DT Matahari-kiepskie finanse.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 04, 2009 22:11

se popisze...

Bolek wychodzi z łazienki i miaugoli... zwiedził już większość dostępnych części domu łącznie z antresolą... Bolek wzięty na ręce ociera się, przytula i wali baranki... Kasia nieśmiało wygląda z łązienki na resztę domu, ale nie bardzo ma ochotę wyłazić, pieszczoty w łazience przyjmuje chętnie, mruczy i baranki strzela, a jak się ją weźmie na ręce przytula się...

mamy kłopot z kotką wziętą na sterylkę... ma wrócić tam gdzie była... miało to nastąpić jutro, ale dziś odkryłyśmy łyse plamy na pannie... prawdopodobnie grzyb... od jutra imaverol, wieczorem na prywatnej wizycie w domu panna dostanie szczepionkę i będzie musiała posiedzieć jeszcze dwa tygodnie najmniej u mnie - kąpiele i druga dawka szczepionki...

Puśka szaleje z różową myszką jak mały kociak... dziś jakąś gupawkę miała, bo jak się bawiła myszką, to namiocik fruwał po całym pokoju - myszka była w środku...

białaczkowce mają się dobrze... Omar cały czas kuleje na jedną łapkę, wczoraj dostał zastrzyk przeciwbólowy i w piątek będzie miał diagnostykę - na pewno fotki i co będzie trzeba jeszcze... Szarlotka szkoli się w podgryzaniu ogonów, niedługo będzie mistrzynią... Żurawinka weszła w duecik bez żadnych problemów i cała trójka stanowi zgrany zespół, wszystkei przybiegają jak wchodzę do pokoju, a po Loci widać, że towarzystwo jej służy... apetyt jej się poprawił...

reszta footer chwilami ma gupawki... chwilami olewa jedzonko mokre,, czym lekko mnie wkurza... czasami zalega pochowana we wszystkich możliwych i niemożliwych miejscach... a teraz do fanów rozrywania kartonów dołaczył Frodo... ach... zapomiałabym... Bazylek też lubi bawić się różową myszką, ale na leniwca... tzn. on leży na plecach na glebie i oczekuje, że myszka będzie dyndała mu się przed nosem... w zabawie myszką Ripley jest bardziej kreatywna, ale i tak nie dorównuje Pusi...

Klara coraz bardziej łaskawa dla mnie... pozwala na dłuższe głaskanie i przytulanie się do niej... a dziś sama weszła na moje kolana, otarła się, pozwoliła głasnąć dwa razy i poszła na drapak...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon maja 04, 2009 22:31

A to co se piszesz :wink: - to miód na moje serce :D Klary to dotyczy oczywiście :wink:
Natomiast martwi mnie Omar :? Ta jego łapka - to mnie mocno niepokoi :? To chyba zbyt długo trwa :?: Zadziałaj, zadziałaj - a jak zadziałasz to wiem, że dobrze będzie :ok: :ok:
A reszta futer - z Twoją wielką pomocą - da se radę :wink: :ok:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto maja 05, 2009 14:29

Wiosna... I z kotami coraz więcej roboty!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto maja 05, 2009 16:12

wow Malgosia dopiero teraz doczytalam ze Zurawinka pojechala do Ciebie :D

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 06, 2009 21:42

wieści nowych trochę mam...

Kasia z Bolkiem pojechały wczoraj do swojego domku... dwa razem... nie wiem jak się tam ułoży... póki co monitoruję zachowania i socjalizację w nowym, swoim domku...
jutro do domku idzie Hesia... a domek Hesi będzie rozwojowy... :twisted:

reszta stadka ma się w normie, czyli ciągle i niezmiennie przerabia żarełko na g..., rozrabia umiarkowanie i generalnie nie choruje...
w piątek przyjeżdża koteczka od villemo na tymczas i mam wobec niej pewne plany... ale o tym ciiiiiii na razie...
w niedzielę następne Kutniaki, a jakoś po niedzieli dojdą jeszcze dwa koty wyrzucane po śmierci właścicielki przez męża - bez komentarza...

panna sterylkowa obejrzana przez weta i łysiny wyglądają raczej na alergię pokarmową niż na grzyba... ale na wszelki wypadek szczepionka podana... i smarujemy pannę, tym co zalecił wet...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro maja 06, 2009 22:20

Trzymam mocno kciuki za domek dla Bolka i Kasi :ok: :ok: :ok:
Mania coraz śmielsza, stan skóry sie poprawił, ale jeszcze to wymaga leczenia.
Kajtek rozrabia na całego razem z Lucynką. Będziemy za nim tęsknić.
Za Manią też.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Śro maja 06, 2009 23:41

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw maja 07, 2009 12:54

Piątek już jutro :D
A mała Zuzia to przytulak, jakich mało! :D
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt maja 08, 2009 18:02

Wizytuję DT Matahari! Uprzejmie donoszę, że dziś Pusia pojechała do swojego domku! Zamieszka wraz z 5-letnim rezydentem Ernestem.
Przywiozłam tu na DT małą Zuzinkę. Stado Matahari baaaaardzo zainteresowane malutką maskotką. Ale Zuzia jest dzielna i się nie daje! Biedactwo zasnęło z nadmiaru wrażeń. Generalnie Zuzia to kot nad koty! Mruczanka! Ach i och! ;)
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob maja 09, 2009 21:25

wróciłam w jednym kawałku z dzisiejszych wojaży... i śpieszę uprzejmie donieść, że

- u Omara ze strony układy kostnego jest wszystko w porządku, zmiany reumatyczne wet podejrzewa, można to ewentualnie sprawdzić, ale kosztuje 300 zł (których nie mam) a leczenie i tak będzie tylko objawowe niestety... ale mały jest bardzo dzielny i za każdym razem jak wchodzę do nich wynurza się z szafki i drepcze do mnie, apetyt mu dopisuje...

- Melisa ma wyniki w normie - mocznica sobie poszła - w tej chwili jej mocznik jest 8,7 - norma do 11...

- Zuzia ma już domek, który w chwili obecnej płaci za jej leczenie - ma totalnego swieżba już nawet na zewnątrz uszu - a ja mam jeszcze oridermyl, więc działam... jak wszystko będzie oki, to za dwa tygodnie będzie już u siebie... panna czuje się zdecydowanie lepiej po wczorajszym płukaniu uszu, bawi się myszką w klatce, zajada wszystko z apetytem i mruczy wzięta na ręce... w jej domku są trzy koty i pies...

- wieści z wszystkich domków kotów adoptowanych w ubiegłym tygodniu są rewelacyjne... Hesia sypia na fotelu, przychodzi na mizianki, szaleje na dywanie... Pusia nic nie robi sobie z rezydenta, czaruje wszystkich (pana domu traktuje z bioderka i ociera się o niego), śpi w łóżku, różową myszką dzieli się z Ernestem (rezydent)... Kasia i Bolek coraz częściej pokazują się i syczą, jeszcze nie zadomowiły się do końca w domu, ale trzeba dać im czas... wszystkim kotom dopisują apetyty...

- a dzisiaj przywiozłam kolejne dwa koty z Kutna i "na pniu" wydałam Kajtka do domu - stres adaptacyjny przejdzie już u siebie... Mania wymaga doleczenia skóry...

- reszta stadka ma się dobrze, czyli nuuuudy... pożerają... szaleją... kuwetkują... i odzyskały łazienkę na trochę - radość ogólna...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob maja 09, 2009 22:09

No to za radość :ok: 5 adopcji w tygodniu! Matahari :king:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie maja 10, 2009 6:54

Swietne wiesci :ok: :D
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 11, 2009 15:52

Kajtek od razu poczuł się jak u siebie w nowym domku i z całą pewnością rozkochał w sobie Dużą, Dużemu daję niewiele czasu na to samo...

Mania natomiast ma zmiany skórne - wet podejrzewa albo uczulenie na pchły, albo alergię pokarmową - panna dostała krople na kark, antybiotyk i steryd w zastrzyku, antybiotyk do domu, a hypoalergiczną karmę odbieram jutro... oprócz tego miała kumpli w uszach - wypłukane i stan zapalny pewnie związany z tym co wyżej... uszy zaopatrzone także w leki i oridermyl będę stosować... teraz mała wybudza się do końca ze śpiocha, którego dostała, aby nie utrudniać płukania z powodu bólu jaki z cała pewnością to sprawiło...
reszta stada przyjęła Manię bardzo spokojnie... zero prychu... większe emocje wzbudza Zuzia-kitten... u mnie zresztą też... baaardzo dawno temu takie maluchy były w zasięgu mojego wzroku...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon maja 11, 2009 16:03

Zuzia :1luvu:

A jak z uodparniaczami?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto maja 12, 2009 11:25

a jak tam Mikuś i Ripleyka? dobrze się czują? jak tam ich nastroje? :)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, lucjan123, Sillka i 86 gości