Już jestem! Byłyśmy dzisiaj na grilu u chrzestnej Zuzi. Zuzia wyszalała się w ogrodzie z pasierbicą cioci teraz jest w związku z tym zmęczona i zaraz pójdzie spać

Eh...życie to jest piękne...

Nie dotarłyśmy na sabat niestety, ale trudno, może następnym razem.
Grill był zarąbiasty, a w dodatku na koniec okazało się że ze striptizem, bo mężowi gospodyni tzw żuk majowy wlazł do spodni

Oczywiście nikt nie wiedział o co chodzi, bo nagle Darek zerwał się z fotela i zdarł z siebie spodnie

Troche nie wypadało piszczeć w moim wieku, ale zrobiłam falę i usiłowałam mu włożyć 10 zł za slipy ale zwiał

Agnieszka spłakana z radości, Darek nieco czerwony, ale żuka miał w tych spodniach ogromnego (mam namyśli tego żuka który mu tam wlazł, a nie tego, który był wcześniej

) Jak by mnie taki potwór na kosmatych nogach w spodnie wlazł to też bym z nich szybko wyskoczyła
