Moi domownicy:
Zula:
Na szczęście zdrowa (odpukuje, pluje i wszystko inne, żeby nie zapeszyc), ok. 6 letnia kocica, moja ukochana Księżniczka Zulinda ściągnięta spod sklepu, która jest z nami prawie 2 lata.
Gluś:
Mój "malutki" kocurek, jedyny w stadzie
Glusiek jest białaczkowcem, na szczęście, oprócz obniżonych leukocytów, białaczka nie daje nam innych objawów.
Jest po serii Virbagenu dla bezobjawowych nosicieli.
Melka:
Najmłodsza w naszej rodzinie, stoczyliśmy prawdziwą walkę o Jej życie, na szczęście Melka ma charakter i się nie poddała
Przyszła do nas na balkon za Glusiem, który jest jej "mamą"
Bardzo się kochają, rzadko się spotyka aż taką miłość u kotów.
No i Mela i Gluś, jak zwykle razem:
Modelka Mizia
Mizia została ściągnięta z dachu, miała uszkodzoną łapkę w stawie skokowym i przewlekłe zapalenie oskrzeli. Miała kilka tygodni gips, niestety łapka sie nie zrosła, wiec został wstawiony imlant, który po jakimś czasie wyszedł
Nóżka jest juz zdrowa, lekko na nią utyka, ale wcale jej to nie przeszkadza.
Ma DS u mojej mamy, tylko ciągle czekamy na transport
Nastąpiła zmiana planów, Miziak zostaje u mnie
Chciałabym serdecznie Wszystkich powitać i podziękować za całą pomoc, dzięki której mozemy walczyć z białaczką, za wszystkie ciepłe myśli i kciuki!
No to zaczynamy
rozliczenie pomocy (wcześniejsze rozliczenia są w poprzednich wątkach, zawsze na str. 1):
bazarek od kropkiXL:
wirydiana-40 zł
@sica-40 zł
Thorkatt - 10 zł
babajaga- 28 zł
wydatki:
sok z aloesu (1 l) - 40 zł
badanie krwi Meli i Gluska- 60 zł
Pomoc Kasi-kropkiXL dla Miziaczka - 150 zł, szczepienie+test - 140 zł
Dziękujmey Wszystkim za pomoc!








