» Pon maja 11, 2009 16:37
Rozmawiałam z Dużą Kochasia.To bardzo odpowiedzialny domek,nie chcą popełnić błędu.Pocieszające jest to,że Kochaś zrobił siusiu,że pozwala się głaskać,że jest pozytywnie nastawiony do ludzi.Dzisiaj mają spróbować dać się kotom poznać.Mam nadzieję,że będzie w porządku.To bardzo dorosły kot,nigdy nie jechał samochodem,nawet do weta nie był noszony,bo wet przychodził do domu,a tu nagle trzy godziny jazdy samochodem,nieznane miejsce,nieznani ludzie,jakieś obce koty,musiało go to mocno przerazić.Duzi jednak są tak mili,tak sympatyczni,że Kochaś na pewno szybko się zadomowi.Ujęło mnie bardzo to,że Pani bardzo leży na sercu los tych kotków.Ma nadzieję,ze wzięcie Kochasia może przełamie złą passę i pozostałe też znajdą domki.Są naprawdę miłe.Pani mówiła,że Kochaś od razu chciał się z nimi zaprzyjaźnić,a były przecież trzy obce osoby,bo Państwo przyjechali ze znajomą.Chciał być głaskany,w ogóle się nie bał.Pani uważa,że ideałem byłoby znalezienie domku dla trzech czarnych kotów,bo tworzą bardzo zgrany zespół.To prawda,one zawsze są razem.Pomysł fajny,ale zupełnie nierealny.Wojtusie jednak muszą pójść w dwupaku.