Śpieszę donieść, że Andrzejek zjadł śniadanko wcześnie rano. Teraz je obiadek, a świeża porcyjka w garnku się gotuje.
Liwia_, Andrzejek się na nikogo nie gniewa...
Bardzo to przykre, że nie ma kto pomóc...
Ale pewnie coś wymyślimy, byle się kotek pojawił. Jakie mamy wyjście?