Schron Wro - zamknięty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 07, 2009 8:38

A malemu, od mateńki wczoraj wymasowałam bruszeszk bo taki pękaty miał, i wiecie jaka kupka była :wink:
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 8:38

Kurcze,to kto je tam wypatrzy w tym korytarzu...Będę je miała na uwadze,jak ktoś będzie dzwonił.Tylko w sumie czy jest sens ludzi w tygodniu wysyłać??
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 8:53

Mru, kotki są śliczne, malutkie, może je przeniosą? Może to tylko na chwilę tam trafiły? Nie wiem, może zadzwonić i się dowiedzieć?
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 8:58

Owszem piszemy delikatnie, bo nie dzieje się aż taka tragedia w naszym schronisku. Znam gorsze. Kuwety od ponad miesiąca są w klatkach, są też posłanka i kartoniki. Chwaliłam to wielokrotnie.

Czasem jednak coś szwankuje i też musze o tym uczciwie napisać. Od Wielkanocy mam wrażenie, że nastąpiło pogorszenie. Mimo, że kotów było naprawdę niewiele. Martwię się, co będzie, jak zrobi ich się 40 lub więcej.

Teraz najbardziej boli mnie jakość jedzenia podawanego kotom w schronisku, ale to zależy wyłącznie od kierownictwa.

Druga rzecz, która mnie bardzo martwi to taka, że obsługa ludzi przychodzących do schroniska jest bardzo zła. Większość czuje się intruzami, którzy przyszli poprzeszkadzać. Początkowy entuzjazm z przyjazdu do schroniska po kotka zmiania się w niechęć i chęć jak najszybszego powrotu do domu. Sporo osób opowiada mi jak kazano im czekać godzinę na korytarzu, podczas kiedy panie w biurze były zajęte plotkami. Opowiadają też jak niektórzy zniecierpliwieni wychodzą bez zwierzaka. A przecież w schronisku jest nadal dużo zwierząt i każdy, kto się po nie zgłasza powinien być przyjmowany z otwartymi ramionami. Niestety często ludzie, którzy do mnie dzwonią, mówią mi, że w schronisku powiedziano im, że kotów nie ma i są zdziwieni jak wysyłam im mailem zdjęcia, że jednak jakieś koty tam są i czekają na domy.
Sama procedura adopcyjna trwa zbyt długo, nawet do dwóch godzin.

Kolejny problem to niekompetencja osób, które sa odpowiedzialne za podpisywanie umów adopcyjnych (na szczęście nie wszystkich). Ludzie, którzy maja wizytę w schronisku za sobą, opowiadają mi o tym, że pani, która oprowadzała ich po baraku nie ma zielonego pojęcia o kotach, które tam przebywają, nie potrafiła im doradzić ani nie namawiała do adopcji. Mieli raczej wrażenie, że chce ich jak najszybciej spławić. To są opinie, które wciąż słyszę od osób, które namawiam do przychodzenia do schroniska. Mam nadzieję, że to się w końcu kiedyś zmieni.
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 9:03

Na razie się owiedziałam,że będą w korytarzu.Muszą trochę się wzmocnić.Jednego bezoczka mogę wziąć,ale już dzisiaj nie zdążę.Chyba,że ktoś weźmie,a ja odbiorę.
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 9:12

Udało Ci się dodzwonić? Ile mają?
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 9:14

podobno jeden miot-5 kotków po 2 miesiące każdy.
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 9:17

Słyszałam, że kierowniczka ma sporo chętnych na maluchy. Powinna im wydać właśnie te potrzebujące opieki, mam nadzieję, że dla jej znajomych nie są tylko te zdrowiutkie, śliczniutkie i puchate?
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 9:19

Kicia_ o czym Ty do mnie rozmawiasz??Przecież zakichane kotki są niewyjściowe...
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 10:11

martka pisze:Udało Ci się dodzwonić? Ile mają?
facet jakiś doniósł do schronu maluchy od Twojej mateczki.Jk ich nie weźmiesz do niej,to raczej nie przeżyją.
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 10:33

Mruczeńka1981 pisze:
martka pisze:Udało Ci się dodzwonić? Ile mają?
facet jakiś doniósł do schronu maluchy od Twojej mateczki.Jk ich nie weźmiesz do niej,to raczej nie przeżyją.


jeśli ktoś ma tel do Martki,to niech koniecznie da jej znać,bo sprawa podobno strasznie pilna :!:
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 10:33

Mruczeńka1981 pisze:
martka pisze:Udało Ci się dodzwonić? Ile mają?
facet jakiś doniósł do schronu maluchy od Twojej mateczki.Jk ich nie weźmiesz do niej,to raczej nie przeżyją.

O rany, zdaje się, że sezon ruszył w pełni...
DT dla maluchów pilnie poszukiwane.

Może dlatego mateczka taka nerwowa była, bo szukała pozostałych maluchów?
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 10:36

no jak nie wezmę? do matki musze je zbarać
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 10:38

martka pisze:no jak nie wezmę? do matki musze je zbarać
:dance:
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 07, 2009 10:39

matko jak my to zrobimy?
ja w pracy
a one głode :crying:
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 125 gości