W-wa Miziasta kotka szuka DT BARDZO PILNE!

[Migota]

Fatalnie

[monika794]

co z koteczką?

[Julka_]

hop!

[Kasia_S]

dostałam sms:

"Pies jest przerażony, chowa się po kątach, a kotka jak tylko go usłyszy to warczy jak go zobaczy to prycha i syczy. Moja Tosia też się przed nią chowa."

pomocy...

[Julka_]

kto moze pomoc?

[wejaga]

Niedobrze .

Może jednak jest to kwestia czasu. Wiki też przez pierwsze dni nie była akceptowana przez moje koty i ich nie akceptowała, a Misia warczała na nią z daleka i rzucała się na klatkę. Wiki warczała też na nas i uderzała łapą z pazurami, a teraz to łagodny baranek... Jednak moje kotki nie były tak przerażone jak tutaj pies... Może właśnie kotka powinna przez kilka dni posiedzieć w klatce i w taki sposób następowałoby poznawanie się jej z rezydentami?

[Kasia_S]

dostałam takiego smsa. pojadę tam dzisiaj, i chyba będę musiała ją zabrać...

"Jeżeli jest taka możliwość to wolałabym gdybyś ją zabrała. Moja kotka jest na mnie obrażona, nie pozwala się dotknąć, nie chce być w jednym pokoju z tą czarną, pies kuli się na swoim posłaniu, albo chodzi po przedpokoju i piszczy."

[Julka_]

zabrac..tylko gdzie bardzo szkoda ja wypuszczac, ale pewnie wyjscia nie bedzie

[Migota]

Ja ją wezmę. Ale mogę tylko na tydzień bo po 13-tym obiecałam wziąć od iwci małe buraski. A na tyle tymczasów na raz nie mam zgody domowników.

A córce obiecałam, że dopóki nie zakończy matury żadnego tymczasa nie wezmę, a tu kicha. Mam nadzieję, że moja złamana obietnica nie przyniesie jej pecha.

Zadzwonię do Agnieszki i sama po nią pojadę. Mam ze sobą transporter.

Potrzebne szybkie zdjęcia (spróbuję zrobić, chociaż czarne koty brzydko na moich zdjęciach wychodzą) i ogłoszenia (ale ogłoszeń nie umiem). Kto pomoże? Może kicia ekspresem znajdzie dom.

[Kasia_S]

Ja ją wezmę. Ale mogę tylko na tydzień bo po 13-tym obiecałam wziąć od iwci małe buraski. A na tyle tymczasów na raz nie mam zgody domowników.

A córce obiecałam, że dopóki nie zakończy matury żadnego tymczasa nie wezmę, a tu kicha. Mam nadzieję, że moja złamana obietnica nie przyniesie jej pecha.

Zadzwonię do Agnieszki i sama po nią pojadę. Mam ze sobą transporter.

Potrzebne szybkie zdjęcia (spróbuję zrobić, chociaż czarne koty brzydko na moich zdjęciach wychodzą) i ogłoszenia (ale ogłoszeń nie umiem). Kto pomoże? Może kicia ekspresem znajdzie dom.

z tym pechem to uważaj, bo to czarny kot jest

WIELKIE DZIĘKI!!!

a tak swoją drogą, to spróbuj porozmawiać, może nie jest tak strasznie? może pomógłby feliway czy krople bacha. kotka jest naprawdę fajna, rozmruczana, szuka kontaktu. dziewczynka była nią na początku zachwycona. zraziła się bo kicią ją ugryzła, w stresie. ale może się przełamie

[Julka_]

mamy zatem tydzien..

[Migota]

Rozmawiałam, tłumaczyłam, nic z tego. Matka kotką nadal zachwycona, ale córka się boi, pies przerażony (nie chodzi normalnie tylko sie czołga ze strachu) a kotka obrażona trzyma sztamę z psem. Cóż, domowe zwierzaki są na pierwszym miejscu. Córka tak się przestraszyła po tym ugryzieniu, że już nie chce słyszeć o kolejnym kocie. Czyli odpadł potencjalny domek dla Iglaka. Narozrabiałam i tyle.

Zobaczymy co się będzie działo u mnie.

[Migota]

Pytanko jeszcze mam. Kicia zaszczepiona po sterylce? Książeczkę ma? Bo pewnie żadnych badań nie było.
Moje na białaczkę nie szczepione. A jutro dopiero wybieram się odnowić pozostałe szczepienia.

[Kasia_S]

zaszczepiona, oddana z książeczką. kurcze, przydałoby się jednak porozmawiać, może by mnie odwiedziły? ja mam dwa psy i całą gromadę kotów i jest fajnie...



na mojego synka Wróżka czasem łapę podniesie, nalała mu też na PSP, ale takiej paniki nigdy nie widziałam. nawet jak rzucała się w progu na niego i mocno drapała może dlatego że to facet

[Migota]

No nie wiem, porozmawiam. Tam najbardziej przerażony jest pies. Zachowuje się jakby chciał się zapaść pod ziemię, żeby go tylko kotka nie zobaczyła. A on taki pro koci jest, matkujący koteczce. Nie wiem czy coś da się z tym zrobić. Za mało doświadczenia mam.
Wiem tylko, że moja Kissa radzi sobie z psami, bo że się nie boi to za duzo powiedziane. A Dynia boi się panicznie. Raz, to już myślałam, że mi zejdzie na zawał. A jak ją chciałam utulić i uspokoić to wbiła wszystkie cztery kły w moją brodę. To dopiero było pogryzienie