Zula,Gluś(FeLV+),Mela(FeLV+)i Daszka(DT).Fotki-s.93 i 94

» Nie maja 03, 2009 21:16

Kasiu, po pierwszym zastrzyku miał lekki stan podgorączkowy, ale poza tym wszytsko ok. Teraz przesypiają większość dnia, bo jest ciepło.

Kasiu, a jaki to klej dokładnie? bo ja pianke kupuje w castoramie, tzn. do tej pory zużyłam jedną na wszystkie domki, kosztowała ok. 12 zł chyba. Ale to prawda, wkurzam się zawsze, bo za wolno łapie. Muszę domek odstawiać na kilka godzin do wyschnięcia, a i tak, mimo obciążenia coś sie zawsze obsunie. Tym bardziej jak robie ze styropianu 5 cm, teraz na lato zrobiłam im tylko dół i góre z 5 cm, a ścianki z 3 cm.

Sylwia, one zawsze razem :wink:

» Nie maja 03, 2009 21:16

A Miziaczek???

» Nie maja 03, 2009 21:18

Milenko-to klej poliestrowy do styropianu-i o taki pytaj-kosztuje kilka złotych!

» Nie maja 03, 2009 21:19

Kasiu, Miziak i Burasek dziś nie dały sobie zrobić zdjeć, same rozmazane wyszły :evil:

bo one się miziać chciały, a nie fotografowac :lol:

Sylwia, Zula jest najmądrzejsza ze wszystkich kotów, naprawde jest zupełnie inna niż wszystkie.

» Nie maja 03, 2009 21:21

Dzięki Kasiu, to przy następnym domku poszukam. Coś miałam zakodowane w głowie, ze gdzieś czytałam, ze klej do stryropianu gorzej chwyta niż pianka, ale skoro mówisz, ze lepiej, to ją odpuszcze, bo brudna zawsze z piwinicy wychodze

» Nie maja 03, 2009 21:21

Hihihi,to nieźle się związali,jak wszędzie razem

widać własnie po oczętach,tak waszmość,kocia dostojność z Zulki

» Nie maja 03, 2009 21:25

Sylwia, oni też razem przyszli do mnie, tzn. Mela dołączyła dzień po Glusiu, czekała na niego na balkonie :wink:

Kochaja się niesamowicie!

A Zula to moja Księżniczka :wink:

» Nie maja 03, 2009 21:48

hehe,może wcześniej gdzieś razem przebywali,ale jaja,taka kocia miłość

No na tym zdjątku gdzie pysio na łapkach leży to iście królewna

» Pon maja 04, 2009 1:59

Cudne zdjątka!!!!!!!! :1luvu:

» Pon maja 04, 2009 6:56

A ja musze dzisiaj iść z Ptysiem do weta-ma zapalenie pęcherza-biedactwo!
Niestety -moja wina :oops:

-zostawiłam z piatku na sobotę otwarty balkon i kociska całą noc siedziały i obserwowały ,a noc była niestety zimna!
Oj ,bedzie stresiol-Ptyś nienawidzi wizyt u weta

Mam nadzieję,że leki szybko pomogą!
Nie dość,że ma struwity(całe szczęście,że sytuacja opanowana)to jeszcze zapalenie pęcherza!
Weci u mnie nie przyjmują w niedzielę(

)więc wczoraj zaczęłam mu podawac furagin,co trochę łagodzi objawy,a przynajmnjej wiem,że kropelkuje-nie ma zatrzymania moczu-mocz barwi się na pomarańczowy kolor
Miałam w domu tabletkę tolfedyny-niestety tylko jedną,więc noc minęła spokojnie,a wetka dopiero od 11 przyjmuje-przyjeżdża z Olsztyna-i kocina musi się jeszcze przemęczyć.
Proszę o :ok:

za Ptysiaczka!

» Pon maja 04, 2009 7:43

Zaglądamy....
Pozdrawiamy...

Pracujące jesteśmy ciężko na mokre i suche... :roll:

» Pon maja 04, 2009 8:24

Kasiu, za Ptyśka wielkie kciuki, niech mu szybciutko minie paskudztwo!!

Sylwia, z Melą i Glusiem to było tak, ze Glusiek był jednym z moich kotów balkonowych, przychodził bardzo regularnie, któregoś dnia przyszedł lekko potrącony przez samochód chyba, miał problem z chodzeniem, gorączke wysoką. Wzięłam go do domu, a następnego dnia pojawiła sie mała Melka :wink:

w pobliżu nie było wtedy żadnej kocicy z małymi, szukałam, to wyglądało, jakby ona została odrzucona przez matkę (albo reszcie coś się stało

), skądś przyszła za nim, a on się nią zaopiekował. No i nie było wyjścia, trzeba było Melke też wziać.

Taka to właśnie miłość Gluśka i Meli :wink:

Kristinbb, ja cierpliwie czekam na moment, kiedy to One będą wreszcie na nas zarabiać :wink:

Nikt wczoraj w nocy nie przyszedł w porze karmienia, chyba moja genialna łapka wypłoszyła mi koty :evil:

» Pon maja 04, 2009 11:05

Ale numer,normalnie jakby z jakiegoś filmu.Żeby tak się pokochali.Hehe i jesio wszędzie razem,jak piszesz.Ależ oko się raduje jak się na takie cóś patrzy.

Kasiu,wielkie kciukole za Ptysia i pręciutko pisz co z nim jak wrócisz