kinga-kinia pisze:dorkonst pisze:Jeśli możecie,to pomóżcie....
Dzisiaj zadzwonił do mnie pewien pan,który dokarmia koty na terenie swojego zakładu pracy.Wczoraj okociła się kotka,jego podopieczna.
Ma siedem kociat.Dzwonił,bo słyszał,że sterylizuję bezdomne kotki(bezpłatne sterylizacje)i prosił o pomoc.Mogę mu pomóc wysterylizować bezdomną kotkę,ale nie mam miejsca dla kotki i jej siedmiu maluchów.Sama mam już pięć kotów i w tej chwili nie mogę być nawet DT.
Pan stwierdził,że nie ma sumienia uśpić kotków,że zostawi ten problem facetowi,który rozwiąże ten problem tzn.worek i utopienie !!
Zwracam się o pomoc,choć wiem,że chyba musiałby się zdarzyć cud,żeby znaleźć dom DT dla kotki i jej kociaków,ale muszę spróbować wszystkiego!
Chciałabym też nawiązać z wami współpracę,bo działanie w pojedynkę jest bardzo trudne w tym temacie.
Pod koniec ubiegłego roku nawiązałam kontakt z p.Sabiną,ale potem zajęta byłam innymi sprawami i tak się to jakoś rozeszło.Zresztą bałam się,że bardziej będe potrzebowała pomocy od was niż sama będę mogła pomóc.
Jednak problem bezdomnych kotów i niesienie im pomocy,to zadanie ,które mnie w tej chwili przerasta.Chętnie więc dołaczę do was i postaram się pomagać w miarę swoich możliwości.
Pozdrawiam
Oj z DT dla tej kotki to będzie mega trudne bo to jest druga kotka z kociakami w kolejce której nie mamy gdzie umieścić...A może u ciebie na osiedlu jest gdzieś miejsce by postawić budkę i umieścić w niej kotkę ? staramy się pomagać ile możemy ale mamy zbyt mało domów tymczasowych

nie sądziłam że aż taki mega wysyp kociąt będzie ....teraz najbardziej są nam potrzebne domy tymczasowe ale pomagać nam można na różne sposoby

kinga, żeby to była tylko druga kotka...............
ja nawet nie śmiem prosić o DT DLA MOICH PODOPIECZNYCH Z OSIEDLA, DOJEŻDŻAM DO NICH W MIARĘ MOŻLIWOŚCI I MIMO, ŻE MAM JUŻ CHĘTNYCH NA 3 KOCIĘTA NIE WIEM CZY KOTY PRZEŻYJĄ, CZY ICH KTOŚ NIE SKRZYWDZI?????? jakis baran z klatki obok straszy, że je potruje. ich opiekunka w hospicjum, a ja tam mogę jeździć co najwyżej raz na 3 dni
kolejna kotka- kila zabudowań od mojego domu będzie rodzić niedługo- jej pan zmarł i ona mieszka na pustostanie- nawet nie wiem gdzie uwiła sobie gniazdo? dom otoczony płotem, nie mogę się tam przecież włamać.
no i koty p. tomka- jak rozumiem i kocięta i kotke trzeba od niego zabrać?
no i koty z gdańska- o które prosił patrol- że trzeba do poniedziałku zabrać kotkę z maluchami- bo sąsiedzi straszą, że je wszystkie wytrują.
droga darkonst- teraz twoje zgłoszenie
ja to się ostatnio boję wchodzic na forum i czytać to wszytko, nie mówiąc- ze boję się odbierać telefon jak dzwoni- zawsze to samo- RATUJCIE MAŁE KOTY!!!!!! BO ZGINĄ.............
jakis wiosenny koszmar!!!!!!!! nie mamy kasy, domów tymczasowych i wsparcia znikąd. nikt do nas nie dołączył dawno nowy,a dziewczyny, te które mogą być DT- są zakocone na maxa. np. seja ma same chore koty
nie chcę złorzeczyć i czrnowidzieć- ale czy nie lepiej uspic te kocięta, póki sa młode- niż skazać je jak podrosną na śmierć przez utopienie???????? nie widzę alternarywy dla tylu kocich nieszczęść- a to dopiero początek. kotkę można by spróbowac umieścić np. w azylu w gdańsku- bo wiem że w azylch już niejedna kotka karmiła maleństwa i dostawała osobna klatkę.
problem mega trudny, nawet nie wiem jak doradzić?????????????