Kocica odstawiona dziś rano do lecznicy, jak ją przekładałam już w domu do transportera i w lecznicy obejrzałam, to okazuje się, ze ciąża wysoka

to tez jakaś nieznana mi do kocica, to nie jest żadna z balkonowców, tam mi zostały 2 do ciachnięcia, na szczęście nie widac, zeby były w ciąży, ale jutro i tak kolejna łapanka.
Weci ją wysterylizują, jeśli chodzi o sprawy zdrowotne, to nie ma się co martwić, naprawde super robią sterylki. Ciecie będzie jak najmniejsze sie uda.
Kociska szaleją, bo teraz całe dnie przesypiają właściwie-ciepło im.
No tak, Zula i Gluś na zabiedzone nie wyglądają

a Mela i Miziak to takie przecinki dla odmiany, one ważą bardzo podobnie, jest różnica max.0,5 kg, tylko mają inną budowe i sierść. Miziak jest mniejszy, krótszy i bardziej puchaty niż Mela.
A Buranio, to aniołek, nie kot

jak go biore na rece, to od razu mizia się,baranki strzela. Najbardziej zazdrosna jest o niego Mizia, jak mam go na rękach, to hipnotyzuje nas wzrokiem
Mały jedzie w przyszły weekend
Jest juz odrobaczony, biegunka minęła sama po odrobaczaniu. Qpale już nie są robalowe. Jutro dam jeszcze na pchełki, nie wiem czy ma,nie widze, ale na wszelki wypadek dostanie. Zresztą to od razu na kleszcze, a on za jakiś czas pewnie będzie wychodził troche do ogródka.