Rolly & Miszka :)Newsy już NIE łazienkowe :o/ łotry dwa

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 04, 2004 0:03

myszka pisze:Nie gadaj podczas glamania, bo krzywo będzie i jeszcze zarobisz miękką łapką! :lol:

wkoncu jakies wsparcie :twisted:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Śro lut 04, 2004 8:47

uwielbiam ten wątek :ryk:
Jak poszło dziamganie?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro lut 04, 2004 9:29

szczęka mnie booooliiiii :crying:

Ale wyszły - serduszka i myszki 8) A Rolek dzisiaj wsadził dziób do kubka z gorącą herbatą - nie dało się w niej śpiewać :twisted:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro lut 04, 2004 11:14

ja kcem wiecej zdjec rolcia!!!!!!

Pinky

 
Posty: 668
Od: Pt gru 05, 2003 19:32
Lokalizacja: Krk

Post » Śro lut 04, 2004 23:58

:roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob lut 07, 2004 14:59

Sobotni poranek w domu xww - umyć, posprzątać, pranie puścić... Dobra - zwierzaki nakarmić (drugie śniadanie). Hanka już z ryjem w misce dziamie, Rolka brak...
No to chodze i szukam, i wołam "Rolek, Roluś, Roluniuuuu..." ... ni ma 8O

Roluś, no gdzie jesteś? Nie chowaj się mamie :roll: Rolcia ni ma .... ręce spociły mi się ze strachu... Babcia była, drzwi chyba nie domkła... zbladłam lekko, ale szukam dalej... RooooolciUUUU!!! Jesooo, nie ma :crying: Rolek, no gdzieżeś się siersciuchu podział... Rrrany, jak nic dał dyla przez otwarte drzwi. Blada ze strachu zaglądam do sypialni i wołam cienko przez ściśnięte strachem gardło - Rollciuu... Jak go tu nie ma, to... :strach:
Wtem... pościel zafalowała. Usłyszałam dobrze znane "mrrrriiiii". Pościel mocniej zafalowała i spod niej jak z procy wyskoczyła zguba :D Niestety - zguba źle obrała kierunek i wybombiła głową w ścianę :twisted: Lekko ogłuszonego chowańca porwałam w łapy i szczęśliwa jego mondrością (która zabroniła mu skorzystać z niedomkniętych drzwi) wycmokałam po łebie :1luvu:, zaniosłam do kuchni i dałam papu. Potem wróciłam do sypialni zaścielić łóżko i .... miałam ochotę urwać mu własnoręcznie jaja :evil: Zbełtał mi w pościel kawałek myszki :evil:

Na szczęście dało się zebrać bez szkody dla pościeli :roll: :lol:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob lut 07, 2004 15:03

Tak to jest jak czlowiek za szybko czyta ;) Np ja "sobotni poranek w domu xww - umyc, posprzatac, pawia puscic..." :lol: Myslalam ze to wszystko o Rolku ;)
Ale na koncu textu widac, ze wzrok mnie zwiodl w odpowiednim kierunku :lol:

glaski dla Rollcia

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob lut 07, 2004 15:09

Mądry Rollo, że go "wolność" nie skusiła :D
Wymiziałam właśnie moje piękności chwaląc przy okazji, że nie pawikują często, a jak już to uprzejmie na płykti z których łatwo sprzątać :wink:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 11, 2004 21:04

Rolk jest mistrzem pawiowania :twisted: Jak wtrąbi za dużo suchego i zapomni popić - też sobie pawnie :twisted:

Ale dzięki temu nie musiałam się użerać rano z budzeniem TZ'a - Rolek i jego "bełt...bełt...bełt..." zadziałały znacznie lepiej niż budzik :lol:
A swoją drogą, uśmiałam się jak głupek.
Poprosiłam TZ'a, coby Rolciowi zapodał tuńczyka. Zrobił to, a jakże. Potem się zdziwił, że kota nie ma. No to mówię - "musisz go zawołać". No to go zawołał: "gwiiizd gwiiizd, cmok cmok" i patrzy na mnie zdziwiony 8O że kot nie przychodzi. Ległam ze śmiechu :lol:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro lut 11, 2004 21:25

Sorry, Myszko, ze wtrącę w innym tonie, ale Rolek ma mordeczke tak bardzo podobną do Kacperka... :cry:

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro lut 11, 2004 21:30

Kasiu - Roluś ową mordeczką całuski Tobie śle :D

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt lut 13, 2004 9:44

Kocham swoje monologi :twisted:


Podejrzałam Rolka - nauczył się obsługiwać większość parapetów w domu. W sypialni na ten przykład wchodzi "na alpinistę": wyciąąąaga się w górę na całą długość swego kociego cieslka w górę, łapie górną krawędź grzejnika i podciąga się na przednich łapkach w górę jednocześnie włażąc krok za krokiem tylnymi. Na koniec następuje lekkie odbicie skokami od grzejnika i kot ląduje paszczą na parapecie z lekkim "plask" i "dzyng" zębami. Potem wystarczy się tylko pozbierać do kupy, i można wyglądać przez okno.
Z kolei w najmniejszym pokoju wchodzi "na paradę". To znaczy - najpierw wskakuje na biurko wyższe od parapetu) jak mu się uda. Jak mu się nie uda, to w momencie skoku słychać tylko "tuk" dyńką o kant blatu i kot ląduje w koszyku psa pod biurkiem w nietypowej pozie. Po chwili namysłu próbuje jeszcze raz. Czasem się zdarzy, że źle obliczy odległość od biurka i siłę wybicia i w ogóle do blatu nie doleci, co owocuje ponownym lądowanie w koszyku pod biurkiem na rozkraczonych nogach i z głupią miną na ryju. Nieczęsto wychodzi mu również sposób "na zwisa" kiedy niedokładnie obliczywszy trajektorię lotu łapie przednimi łapami blat, a tylne wraz z dupskiem zataczają łagodny łuk w powietrzu, co kończy się rozbiciem jajek o spód blatu, następnie kot z 8O powoli się zsuwa z krawędzi biurka i .... ląduje w koszyku.
Zdarza mu się również próbować "na małysza" kiedy to rozpędza się przez całą długość pokoju, następnie się wybija z zakrętem i ląduje na biurku - pech, kiedy akurat na śliskim blacie leży papier. Słychać natenczas zdziwione "mmrriiiiiiiiuuuuu??? 8O " i kot odpłynąwszy klasycznym ślizgiem znika w czeluściach międzybiurkiemaścianą.
Są również sytuacje, kiedy TZ zostawi przy biurku torbę i Rolek usiłując ją wykorzystać stara się od niej odbić w skoku na biurko. Niestety, biorąc pod uwagę naturę owej torby, nagle kotu ucieka grunt spod łap i zamiast lecieć w górę - kot leci w dół i... ląduje w koszyku, nierzadko przydeptując sobie własne uszy. Zna również sposób "na muzykanta z bremy", wystarczy tylko poczekać, aż Hanka przyjdzie do koszyka i zatrzyma się na chwilę przed wstąpieniem doń. Wystarczy wtedy w drodze na biurko odbić się od jej kręgosłupa - proste, nie? Nie zawsze - jak się rudy taboret ruszy i odejdzie dalej, to kot ląduje z "dup" w koszyku. I potem się długo oblizuje.
Po pokonaniu powyższych niedogodności, kiedy kot w końcu dostanie się na wredne biurko, może wtedy z dumą "zaparadować" udając się na parapet. Tylko trzeba uważać, żeby za bardzo w samozachwyt nie wpaść, bo można zapomnieć, że między biurkiem a parapetem jest dziura :roll:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt lut 13, 2004 9:47

Bosh, myszko.... :ryk:
Rollek jest debesciak :lol:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt lut 13, 2004 10:13

Myszko kocham Twoje monologi.
Normalnie popłakałam się ze śmiechu :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt lut 13, 2004 10:15

:smiech3:
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Murfel, zuza i 75 gości