U mnia tylko Antoni zauważył, że wiosna idzie. Siedzi w oknie, drapie pazurami i rozpaczliwie wyje. Jak służba nie reaguje na kocie jęki, kot idzie masakrować kwiatki. Już załatwiła skrzydłokwiata, teraz pora na fikusy. Reszta w miarę normalnie, o ile normą można nazwać matriksowe odbicia i biegi po firankach
matriksowe odbicia i biegi po firankach SĄ normalne
u nas wiosne poczul Pacan, z tydzien temu i wyje jak szalony, chyba go drugi raz wykastruje, bo cos wetom ewidentnie nie poszlo
Megi U nas Sisiula ciagle lata na balkon, a pochwili chce do domu, i tak calymi dniami wchodzi i wychodzi Za to Misiaczek...ja nie wiem, co to jest z tym kotem, czy on jest kastrowany, czy tylko udaje...na Sisiulke sie nie rzuca, ale na wszystko inne tak!
U mnie Telma zdecydowanie wiosne poczula, siedzialaby na tym balkonie caly dzien ale nie moze, bo za zimno jeszcze, zeby "wychodzace" okno zostawic otwarte caly czas. Daisy jak zawsze chce wyjsc ale jej nie pozwalam (od razu zaczyna kichac i chrzakac), Leeloo pobiega i chce wracac...
Nasi Bracia Miauczyńscy też zrobili się nadaktywni. Nie zważając na nic, a tym bardziej na swoich opiekunów, z iście trzecią prędkością kosmiczną przelatują przez mieszkanie w różnych kierunkach i na różnych wysokościach - po skokach z drapaka. Mało tego, oba mają podwójny apetyt - wasze też ?
Na brak apetytu to diabły też nie narzekają. Szczególnie, gdy wczoraj zobaczyły kawał wołowinki, jaki im kupiłam . Jak oni mnie pokochali okrutnie!! NIgdy jeszcze z taką częstoliwością i taką gorliwością nie okazywali mi swej miłości, jak wczoraj