Inka pisze:Anju, a dlaczego wet potraktowal Wodza 3-ma zastrzykami, w tym antybiotyk, jeszcze zanim zbadal mocz...?
Inus, dostal zastrzyki (zamiast tabletek), bo powinien z tego wzgledu, ze widac golym okiem, ze ma problemy z oddawaniem moczu i tego nie mozna bylo zostawic bez, chociazby, wstepnego leczenia. Dlatego, bo gdyby przestal wogole oddawac mocz, to wtedy zatrzymywalby go w pecherzu a po kilkugodzinach mocz wracal by do krwioobiegu uszkadzajac nerki i narzady wew. Brucek dostawal typowe zastrzyki w takiej sytuacji (analogicznie do lekow ludzkich, wiem bo sama tez kiedys mialam zapalenie pecherza): antybiotyk przeciwzapalny, lek rozkurczowy (zeby nie czul bolu przy oddawaniu moczu) i jakis preparat witaminowy.
Poza tym mam juz wyniki Brucka

. Tym razem czytal pan, zamiast nierozgarnietej pani, wiec ufam, ze wie co robil.
Od razu napisze, ze z wynikow jasno widac, ze Brucek ma trywialne

zapalenie pecherza, zadnych krysztalow ani piasku nie stwierdzono. Hura, dzieki Wam za kciuki i cieple mysli.
Wyniki podam, gdyby ktos chcial kiedys cos porownac:
Mocz
ciezar wlasciwy 1,025
pH 6,0
bialko +1
krwinki biale pojedyncze
krwinki czerwone 1-3 swieze w polu widzenia
sluz nieliczny
flora bakteryjna dosc liczna
nablonki nieliczne
KRYSZTAŁÓW nie ma
Bardzo sie ciesze, ze sprawa sie wyjasnila. Wyleczymy go bez wiekszych problemow, spadl mi ogromny glaz z serca. Moj kochany Bruc sle Wam serdeczne pozdrowienia na fotce
Będę zdrowym Wodzem, howgh
