


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
_kathrin pisze:W porozumieniu z memką i jopop, zabieram kocurka do siebie na DT.
Przed nami jeszcze konsultacja lekarska, czy to na pewno już można.
_kathrin pisze:Chciałabym przedstawić Wieszaczka, ok. 10-letniego burego kocurka.
Kocurek przez jakiś czas mieszkał u Babci ze Stalowej (w Warszawie). Wieszak był bity i odganiany do misek przez inną kocicę, dodatkowo dostawał lanie od babci, ponieważ ... był bity przez kotkę. Głodował, żył w ciągłym strachu i stresie. W pewnym momencie zainterweniowała karmicielka z Pragi, umieściła na parę dni kocurka w lecznicy na Igańskiej, następnie zabrała do siebie. Kocur miał chore nerki i wątrobę, był zagłodzony i zaniedbany, wymagał leczenia, pożądanej diagnozy i weterynaryjnej karmy a przede wszystkim spokojnego DT, który zająłby się kompleksowo kotem.
I tak trafił do mnie. Dostał imię Wieszak, bo to była sama skóra naciągnięta na długie, chude kości.
Zdjęcie zrobione u p.Ewy
Wieszak w ciągu miesiąca zmienił się nie do poznania, przytył, wypiękniał. Nabrał zaufania do człowieka. Już nie przewraca się na bok i nie kuli pod siebie łapek jeśli się do niego podejdzie za szybko. Teraz Wieszak sam przychodzi na kolana, sam domaga się uwagi i pieszczot.
To spokojny, stateczny starszy pan, którego uszczęśliwia głaszcząca ręka i ciepłe słowo. Jest wesoły i bardzo przyjacielski. Wiek jego zdradza tylko siwy, lwi pysio.
Wieszanio jest przepięknie ubarwiony, niby zwykły buras a jednak różnorodność kolorów na jego futerku jest imponująca. Miejscami bury przechodzi w rudy i słomkowy kolor.
Ostatnie barania krwi wykazały dużą poprawę, jednak Wieszak musi jeść specjalistyczną karmę dla nerkowców. Trzeba mu także robić kontrolnie co 2-3 miesiące morfologię.
Wieszaczek szuka domu, który w jesieni jego życia będzie dla niego wiosną...
jego wątekhttp://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=87 ... sc&start=0
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 93 gości