Czupurki są

oba
Snejki to straszny dzikus, Czesia jest odważniejsza. Odgrodzona siatką, je w odległości ok. 2 m ode mnie. myje się w mojej obecności, przeciąga, tarza na chodniku. Wczoraj i dzisiaj do mnie miaukała jak do niej gadałam (chyba tęskni za ludziami). Ona chyba by się oswoiła, ale ten dzikun byłby wtedy sam i nie wiadomo co dla nich lepsze.
Koty ich nie przeganiają (doceniają darmową wyżerkę), ale matka mnie wkurza. Wyżera im co smaczniejsze z misek, zrobiła się gruba jakby miała lada moment się kocić.
Dzisiaj ją uwięziłam w biurze, by się maluchy najadły. Myślałam, że się obrazi na mnie, ale nie. Ona jest teraz taka miziasta, że nie do wiary.
Mam trochę zdjęć, ale niektóre kiepskiej jakości a czasu brak by coś z nimi zrobić.
Mam nadzieję, że Malwince uda się jednak znajeźć DT i nie będzie musiała wracać pod śmietnik :ok:
