Niedługo zamieszkam na Tarchominie i będę mogła pomóc. Mam nadzieję, że lecznica na Śreniawitów dostanie środki na darmowe sterylizacje i będzie można łapać kotki (pytałam w styczniu, ale jeszcze nie mieli odpowiedzi od gminy). Jeśli nie dostaną to

z własych funduszy niewiele zrobię.
Chcę też choć troche pomóc adopcji kociaków więc będzie można maluszki wyłapywać do mojej łazienki (no ale wszystkich i tak nie będę mogła zabrać)
ako też się powinna podłączyć pod tą akcję
Razem powinnyśmy choć trochę zdziałać

, a za kilka lat... będzie z pewnością mniej kociąt. Wiem, że każda z nas dysponuje ograniczoną ilością czasu i jeszcze mniejszą pieniędzy, ale jak będziemy działać wspólnie to powinnyśmy dać radę. Może poznamy na miejscu ludzi którzy nam pomogą.
Kid najprościej o karmicielki zapytać administrację osiedla lub pochodzić późnym wieczorem po osiedlu i się rozglądać czy karmią koty
