Boruta i Budrys- koniec

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 19, 2004 10:52

Poczekać.

Znów się szykuje parapetówa u Myszy!
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob sty 31, 2004 14:17

No i mamy grzyba. Tzn koty mają, choć ja pewnie też :roll:

Boruta ma wyłysienie na czubku łebka koło ucha, a Budrys już prawie pół mordki ma zainfekowane :( (nosek, pod okiem, policzek). Jak się to zaczynało to myślałam, że może tak się tłukły, że sobie sierść wydrapały (mniejsze to było wcześniej). Tyle, że niestety zaczęło się u Budrysa rozrastać. Potem mnie się pojawiło "coś" w jamie ustnej i prawdopodobnie był to pleśniak, czyli grzyb (leczę wredotę). Wtedy mnie olśniło co mogą mieć i koty. Byłam wczoraj u weta i obydwie panie doktor stwierdziły, że wygląda to na grzyba. Nie na 100% bo nie mają tej specjalnej lampy pod którą grzybki świecą, a hodowla potrwałaby kilka tygodni, ale wygląda to podobno jak wzór grzybka :?

No i leczymy moje futra, smarujemy mordeczki.

Hmmmm a już chyba z dwa tygodnie nie byłam u weta :twisted: , musiało się coś przyplątać. To potwierdza moją teorię, że moje koty muszą mi wszystkie atrakcje zafundować ;) tfuu, tfuu
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob sty 31, 2004 14:20

Mysza pisze:To potwierdza moją teorię, że moje koty muszą mi wszystkie atrakcje zafundować ;) tfuu, tfuu

Mysza, ja z Budyniem miałam 2-3 miesiące atrakcji, 4 miesiące przerwy i znowu. Potem trochę dłuższa przerwa i BluMka zaczeła kasłać, co trwało praktycznie dwa miesiące... Teraz będziemy wykańczac lamblie i tego grzybka od Budynia pogonię i robię kolejne badania. Mam nadzieję, że tym razem dobre u obojga!
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Sob sty 31, 2004 14:27

grzybek, super
u nas sie konczy
oby :twisted:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Sob sty 31, 2004 14:34

A na pohybel tym grzybom :evil: !
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob sty 31, 2004 15:51

Mysza, nie zazdroszczę. Przeżyliśmy grzyba u Imbirka i u mnie. Trochę to trwało ale od ponad pół roku nie ma nawrotów.
Kociaki dostały jakieś leki "dopyszcznie"?
Obserwuj też dokładnie swoją skórę. Im wcześniej zareagujesz tym lepiej.
Pozdrawiam :lol:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Nie lut 01, 2004 21:16

Mysza, wspolczuje! Wlasnie mija dwa tygodnie od ostatniej kapieli Kociego w imaverolu - przez przeszlo dwa miesiace leczylismy grzyba microsporum canis. Przy czym u nas to mialo wymiar apokaliptyczny, bo wszyscy sie zarazilismy.
Nie jestem pewna, czy to co masz w buzi to jest "odkotne", bo to sa pewnikiem drozdzaki, a nie mikrospory - ale uwazaj na takie male czerwone plamki na skorze. Nasz synek mial to tez we wlosach, i to jest superupierdliwe, bo bardzo dlugo sie leczy, robia sie lysinki we wlosach, i dlugo zostaja.
Trzymam kciuki za skuteczne leczenie!
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto lut 03, 2004 9:58

Mysza, a skąd/ jak się przyplątały takie grzyby? Bo ja myślałam, że tym się zaraża od kogoś. Jak to jest?
prim

primary

 
Posty: 105
Od: Śro sie 20, 2003 13:41
Lokalizacja: Warszawa - Kabaty

Post » Wto lut 03, 2004 10:06

Prawdopodobniew Budrys miał zaleczonego grzybka, który się uaktywnił.

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto lut 03, 2004 10:12

Mógł mieć wcześniej Budrys, ale tego do końca nie wiadomo. Obydwa kociaki były kiedyś podwórkowe. Mogły kiedyś się zetknąć z grzybem. Któremuś spadła odporność i grzyb się ujawnił, a że panowie się myją nawzajem to się mogli pozarażać.

Smaruję im mordki i przynajmniej się paskudztwo nie rozrasta :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto lut 03, 2004 10:16

Grzyby sa strasznie namolne, to prawda. Trzeba być piekielnie konsekwentym.

Mysza pisze:[b]
Hmmmm a już chyba z dwa tygodnie nie byłam u weta :twisted: , musiało się coś przyplątać. To potwierdza moją teorię, że moje koty muszą mi wszystkie atrakcje zafundować ;) tfuu, tfuu


No wiesz, 2 tygodnie miałaś labę i jeszcze narzekasz? :wink:

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt lut 06, 2004 9:25

Koleżanka wczoraj kupiła sobie komórkę z aparatem cyfrowym. Uczyłayśmy się go obsługiwać a jako model posłużył Budrys. A co, trzeba było sytuację wykorzystać :twisted:

http://upload.miau.pl/903.jpg
Zdjęcie jest strasznie nędzne, ale widać, że nosek ma różowy- zlazło mu futro. Tak samo na pyszczku tam gdzie wyrastają wąsy, a wprawne oko wypatrzy też rzadszą sierść pod okiem. Tak właśnie wygląda schorowana mordka mego rozbójnika.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt lut 06, 2004 10:51

Mysza pisze:Koleżanka wczoraj kupiła sobie komórkę z aparatem cyfrowym. Uczyłayśmy się go obsługiwać a jako model posłużył Budrys. A co, trzeba było sytuację wykorzystać :twisted:

http://upload.miau.pl/903.jpg
Zdjęcie jest strasznie nędzne, ale widać, że nosek ma różowy- zlazło mu futro. Tak samo na pyszczku tam gdzie wyrastają wąsy, a wprawne oko wypatrzy też rzadszą sierść pod okiem. Tak właśnie wygląda schorowana mordka mego rozbójnika.

lojezu jaki jestem biedny kot :wink:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pt lut 06, 2004 11:03

Oj Budrynio biedulek.... I Mysza biedna...
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt lut 06, 2004 11:11

Myszo, a moze warto sprawdzic i zrobic posiew, wtedy wiadomo co to za cholera dopadła kociszka i mozna leczyc skuteczniej (bo przy okazji sprawdza sie po jakich lekarstwach grzyb zniknie)
Moj Rysiek, tez ma jakiegos grzybka w uszach,ale zrobilam posiew to okazalo sie,ze nie ma sensu ingerowac lekami , trzeba czyscic woda z cytryna i to faktycznie mija (chociaz nie czyszcze bardzo regularnie :? ). Oczywiscie u Ciebie sytuacja jest zdecydowanie gorsza (tzn u Budryska), a z tego co wiem to grzybka leczy sie bardzo dlugo.. :oops:
powodzenia Myszo

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 200 gości