Tosia-Bzyk za TM ...

» Wto kwi 28, 2009 10:18

Mój Diluś( zreszta też bezoczek

) jak Tośka go zaczepia w trakcie przysypiania to rzuca sie na nią i przywołuje do porzadku...a kochaja się bardzo...Wasza Tosia po prostu też chce sobie spokojnie pospać

» Wto kwi 28, 2009 13:31

Ale się wszystko ładnie poukładało.Teraz proszę mi powiedzieć,czy ona jest dzika,czy nie?Moim zdaniem nie podpada pod żadną kategorię,jest jedyna w swoim rodzaju.Na pewno nieustraszony z niej bojownik,lwie serce w mysim ciałku.Widziałam,jak koty walczą,co się wtedy dzieje,a tutaj?Rewelacja,niedługo Tosia zaprosi Stefana do swojego koszyczka,albo pójdzie na jego posłanko.Dla niej nie ma życia bez kota.A jednak lubi ten swój koszyczek i podusię(podarta jest przez nią).A nie mówiłam,że feliway niepotrzebny?

» Wto kwi 28, 2009 16:43

to może już będa jakieś fotki tej pannicy?

wkrótce zobaczymy jakrozrabia ze Stefanem

http://dragcave.net/user/MiriXX1 · » Wto kwi 28, 2009 17:12

Killatha pisze:to może już będa jakieś fotki tej pannicy?
wkrótce zobaczymy jakrozrabia ze Stefanem

Też obejrzę z przyjemnością Pannę Cwaniarę.

» Wto kwi 28, 2009 17:24

śledziłam całą akcję z niepokojem, bo przecież ogłaszałam Tosieńkę na allegro i powiem Wam tyle: mi, jako doświadczonej (hehe

) kociarze, też się zdarzyło, że uciekł mi kot przy tzw. przekładaniu z transportera do transportera. Niestety kot nie został odnaleziony, ponieważ to była typowa dziczka

martwię się o nią i osoby zaangażowane w to pewnie nadal też, mimo że to było jakiś rok temu...

jestem naprawdę pełna uznania nie tylko dla współkociarzy, którzy pomogli, ale dla nowych opiekunów, którzy wykazali maksimum zaangażowania przy szukaniu kotki. chylę czoła i dziękuję.

wspaniałe zakończenie. takich nam trzeba jak najwięcej :ok:

» Wto kwi 28, 2009 17:37

ewar pisze:Teraz proszę mi powiedzieć,czy ona jest dzika,czy nie?

Tosia należy do kategorii dzikich oswojonych. To co innego niż kot udomowiony, spokojny, akceptujący każdego człowieka. Te cechy bardziej mają związek z genami niż z wychowaniem. Znałam dzikusy urodzone w domu i miziaste podwórzowce.
Trzeba będzie zawsze z Tosią uważać, bo w sytuacjach dla niej nowych (np. remont, wizyta u weta, podróż) może się zachowywać jak nieobliczalna panikara.

» Wto kwi 28, 2009 17:45

To też jest dziwne,bo kilkugodzinną podróż zniosła dobrze,była bardzo spokojna,u weta również.Bała się tylko odkurzacza i chowała się w kąt.Zaraz potem wychodziła.Nie dawała się złapać,ale kiedy mi się udało (czyszczenie uszu) siedziała spokojnie,nawet się przytulała.Podchodziła do mnie,nawet blisko,ale moje ręce jakby jej śmierdziały.Tak to wyglądało.

» Wto kwi 28, 2009 18:02

Dzik dzikowi nierówny :wink:

Ja mam 2 młode cmentarniaczki, do 6 miesiąca życia były z mamą, bardzo ostrożną. Oswoiły się szybko i zaprzyjaźniły z kotami, ze mną się bawią, pozwalają potulnie na medyczne zabiegi - u weta też Psotka potulna była - ale nie przepadają za mizianiem i panicznie boją się obcych - wieją za meble jak tylko usłyszą dzwonek. Ale Psota 3 godziny po sterylce wydobyła się sama z zamkniętego transportera i z kubraczka - dobrze że w domu...
Potulność nie oznacza że nie przeżywają silnego lęku. Dlatego, jeśli znajdą się przypadkiem na dworze z powrotem stają się dzikie i nie pozwalają się złapać.