Chłe chłe
Fiordalusz był uprzejmy dać się wepchnąć do transportera bez robienia z niego kociej mumii w ręczniku.
Ponieważ siknął na kwadrans przed porwaniem byłam dobrej myśli.
Po drodze jojczył w aucie Nualli przez całą drogę.
Wysiadamy pod jej domem.
N: Jak on TO zrobił?
Zdolny kotek przez kratkę w transporterze siknął na wycieraczkę.
Kupa też była w transporterze. Ładnie uformowana.
Na powitanie wyszedł cały nuallowy kotostan.
Fajne som dziewczyny i chopak!
Filo zaproponował nowemu bęcki, ale został zignorowany.
Zajął się zatem wnikliwą inspekcją gara, w którym przywiozłam gotowaną kurę i rozkładałam ją na michy do zamrożenia.
Kura i rosół okazały się bardzo godne kociej uwagi
Biedne te kotecki w wegetariańskich domach!
