Gdy będę naste[nym razem u Kanzawy, to powiem, żeby go zbadał w tym kierunku. Ale wydaje mi się, że Kacper sika w okreśonych sytuacjach, no i bardzo rzadko to robi.
Musze opracowac jaką startegię działania, żby nie czekac u Kanzawy znowu 2,5 godz., bo w tym czasie to mogłaby pojechac i wrócic do Waszego weta na Partynickiej, a nawet do weta w Świdnicy (który, jak sie okazuje, jest całkiem rzetelny, w przeciwieństwie do niektórych...).