Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Etka pisze:musieli by wymienic miski i wygotowac poslania, umyc podlogi, ogolne sprzatanie. Bialaczka przenosi sie przez sline. Przez krew takze.
Jelsi zachowaja higiene, wymienili by kuwete i miski to powinno byc ok.
Bialaczkowce potrafia zyc ze zdrowymi kotami i jest ok.
O ile sie nie bija i nie wylizuja. Nie przenosi sie to jak calciviroza, herpeswirus czy pp. Na moj gust oddalabym kota kazalabym tylko zrobic co powyzej.
Petka-P1 pisze:Koleżanka Etka jest niezawodnaEtka pisze:musieli by wymienic miski i wygotowac poslania, umyc podlogi, ogolne sprzatanie. Bialaczka przenosi sie przez sline. Przez krew takze.
Jelsi zachowaja higiene, wymienili by kuwete i miski to powinno byc ok.
Bialaczkowce potrafia zyc ze zdrowymi kotami i jest ok.
O ile sie nie bija i nie wylizuja. Nie przenosi sie to jak calciviroza, herpeswirus czy pp. Na moj gust oddalabym kota kazalabym tylko zrobic co powyzej.
Aneton pisze:Z tej strony Aneta. To ja chciałam adoptować Ramzesa i zapewnić mu kochający dom w Olsztynie.
Nie wiem czy mój Haruś, który umarł tydzień temu miał na 100 % białaczkę.
Czytając wszystko, co do tej pory znalazłam na ten temat nie mogę jednak tego wykluczyć.
Jeśli była to faktycznie białaczka, to gruntowne sprzątanie i wymiana wszelkich kocich akcesoriów na nowe niestety nie załatwi sprawy, ponieważ w domu jest jeszcze siostra Harego - Nelka.
One były ze sobą bardzo zżyte, razem jadły spały, myły się wzajemnie.
Teraz nie wiem , czy i ona nie jest chora?
Nie widać u niej żadnych objawów, ale wiem, że to o niczym nie świadczy.
W tym tygodniu zabieram ją na badania i zobaczymy.
Jeśli chodzi o Ramzeska, to przykro mi Justynko, że narobiłam Ci nadziei i sobie też. Myślę, że najrozsądniej w tej sytuacji będzie zaczekać na wyniki Nelki. Jeśli będzie zdrowa, to na pewno zgłoszę się po Ramzeska, bo pokochałam go od momentu, kiedy go zobaczyłam. Nie wybaczyłabym sobie nigdy, gdyby okazało się, że może w naszym domu zachorować. On już wystarczająco wycierpiał.
Życzę jemu i Tobie żeby znalazł jak najszybciej kochający dom. Może po sobotniej wystawie już taki jest?
Jeśli nie, a u mnie Nelcia okaże się zdrowa odezwę się.
Czy może Ktoś wie ile czeka się na wyniki badań na białaczkę i czy może się ona przenosić na psy?
Pozdrawiam Aneta
Etka pisze:robi sie testy na bialaczke paskowe, a czeka sie 10 minut.
niech zrobi testy fiv i felv. razem nie oddzielnie, jeden test. niech juz beda te badania.
mozna stwierdzic jeszcze badanie pcr ze szpiku i wysyla sie to do niemiec i czeka ze dwa tygodnie na badanie.
nie kazdy wet pcr ze szpiku robi.
na wstepie proponowalabym zrobic test paskowy, pewnie po 3 tygodniach bym go powtorzyla...jesli to byla bialaczka siostra kota mogla sie zarazic, jest duze prawdopodobienstwo zarazenia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 157 gości