Kasia_S pisze:czy masz feliwaya? przydałby się

Nie mam feliwaya, ale może da radę bez niego. Wszystkie trzy kotki są dosyć wyluzowane, jest coraz lepiej w relacjach - mniej fukają, mniej warczą na siebie i jeśli już to tylko, gdy są bardzo blisko siebie. Ale spotkanie z Wiki (bo tak szylka ma na razie na imię, może jakieś inne pomysły?

) poza klatką pewnie nie skończyłoby się najlepiej, więc na razie do tego nie dopuszczam. Już był pierwszy półgodzinny spacer Wiki poza klatką, skończył się, gdy zniecierpliwiona rezydentka zaczęła skakać na klamkę i miauczeć

. Wiki powoli, ale dosyć odważnie zwiedzała zakamarki, wskoczyła kilka razy w różne miejsca (raz nie doskoczyła i spadła , a raz chciała wskoczyć tam, gdzie była szyba i znowu spadła odbiwszy się od szyby, ale jej na szczęście nie zbiwszy

), a potem grzecznie wróciła do klatki, zwabiona jedzeniem. Poza klatką jednak unikała mnie, na zbliżanie się do niej mojej ręki reagowała przyspieszeniem i oddaleniem się.