» Śro lut 04, 2004 18:46
Nelly, czytałam o biednym Kacperku i przypomniała mi się twoja Liza. Trzy razy tego dnia ryczałam. Najpierw w pracy, kiedy to czytałam. Wieczorem byłam umówiona na "babskie spotkanie", ale zamiast się szykować, opowiadałam w domu historię Lizy i oczywiście znów ryczałam. I oczywiście spóźniłam się na spotkanie, a opowiadając dlaczego - znów ryczałam. Porusza mnie każde nieszczęście, ale historia Lizy jest taka... tragiczna.
P.S. Żałuję, że nie byłam jeszcze na forum, kiedy sama straciłam dwa koty - jesienią 2003.