Tosia-Bzyk za TM ...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 23, 2009 9:50

ja dałam (oprócz tych którw wymieniono wczesniej) jeszcze ogłoszenia na: kraj24 (płatne sms),krosno24, olx,mojpupil,nasipupile,rozglos.net,darmoweogloszenia,adoos,zwierzeta.pilne,TASDJ.pl,interpress,informator.com.pl i jeszcze na jakis. Musiałabym sprawdzic w domu.

Nie podobało mi sie stwierdzenie Bananowego Kota,że " Jeżeli chcecie to pomagajcie i chwała Wam za to..."
Jesteś Bananowy Kocie rozgoryczona i na pewno jest ci cięzko, ale nie doceniasz chyba pomocy ci udzielonej i łatwo ja odrzucasz.
Gdy ginie kot, kazdy ma wyrzuty i gdybania i poczucie niemocy. Ala kazda pomoc jest bezcenna i trzeba ja docenic.

Ja swojego kota szukałam sama dni,nocki i ranki... I chciałabym bardzo mieć jaką kolwiek fizyczną pomoc w szukaniu. Moge tylko podziekowac forum za wsparcie i podpowiedzi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56055
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw kwi 23, 2009 10:14

DZIĘKUJĘ FORUM ZA WSPARCIE I PODPOWIEDZI.

bananowy_kot

 
Posty: 548
Od: Czw mar 26, 2009 0:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 23, 2009 10:24

Ostatnio edytowano Czw kwi 23, 2009 11:09 przez fresto, łącznie edytowano 2 razy
ObrazekObrazek

fresto

 
Posty: 528
Od: Sob maja 12, 2007 16:13
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 23, 2009 10:43

Zacytuję ASK@, bo takie historie podnoszą na duchu...
ASK@ pisze:A jak ja sie cieszę! Nareszcie przespałam noc spokojnie.
Burasia chuda, brudna ale ogólnie w dobrej kondycji. Do weta dzisiaj, bo po skontaktowaniu sie z moim, pozwolił kocicy przeczekac spokojnie nocke, by jej dodatkowo nie stresowac.
Dawkowanie jedzenia i picia. Siostry poznały sie. Czekam na wiesci z domku.
Opisze jak zanjde wiecej czasu, ale Burasia siedziała cały czas w ...przewodzie kominowym. Była na wyciagniecie reki!Jak tam sie wcisnęła to tylko ona wie. Ten przewód był pierwsza moja mysla jak dowiedziałam sie,że zaginęła. Zostałam ogólnie zniechecona, jednak uparcie do niego wracałam. Na oko rzeczywiscie nie miała jak sie wcisnac i sladów tez nie było!!!Zero podejrzeń. Jakby taki kot sie tam wdrapywał, to przecież byłyby kłaki, sadza rozmazana, a tu nic. Przewód także pod kątem 90 i jak ona sie "złamała"?Niemozliwe, a jednak. Nie płakała, nie chrobotała, nie było jej wcale słychać!!!
Kiciałam jednak tam uparcie i ciagle do niego wracałam. Anka wreszcie wezwała fachowca i rozmontował to ,co mozna było zdemontowac. Zostałam tylko ja i dziura. I jedzenie. Bardzo długo trwało, zanim usłyszałam niesmiałe zawodzenie. Potem mlaskanie. podawałam jedzenie po kawałeczku powoli je odsuwając. Mruczała i gruchała do mnie, dała sie pogłaskać i jak wreszcie wypełzła do barek to juz była moja. Ja wiem, że to głupie-ale postanowiłam sobie ,że jesli tam bedzie to nie wiem jak długo to bedzie trwało-będe siedziec do skutku. I nie wiem jak by sie broniła-to jak ja złapie to juz nie puszczę! Bałam sie potem,że zrobiłam jej krzywdę. Ale mruczała, wywalała brzuszek i łasiła sie do reki. Potem wyszła przywitać się z siostrą. Ona musiała wychodzić, bo bez picia nie wytrzymała by długo. Anka po moich jeczeniach zaczęła zwracać uwage na szczególy. Przesuniete przedmioty, paprochy.
Kamień spadł mi z serca.
Wszystkim dziekuje za wsparcie, pomoc, kibicowanie i dobre mysli.

Ewar-nie odpuszczajcie żadnej dziury. Tej cholernej piwnicy także. U mnie tez nic nie wskazywało,że Burasia tam siedzi. A sadzy i brudu pełno było. Nawet nic sie nie wysypało więcej na zewnątrz. Ot tyle co silny wiatr może nawiac!
No i ogólnie opisałam akcje. Biore się do pracy.
Będe informowac o stanie Burasi.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15258
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw kwi 23, 2009 10:55

Ogłoszenie zostawione na Nałęczowskiej w Hau Miau. Reszta popołudniu.

Najbardziej mnie martwi, że pomimo tylu ogłoszeń i kontaktach z karmicielką, właścicielami psów itp. nikt, ale to nikt tam Tosi nawet nie widział. :(
Nie to, żebym traciła wiarę, ale zastanawiam się, z czego to wynika.
Albo Tosi coś się stało (nie dopuszczam tego, no nie dopuszczam), albo trzeba
jednak poszerzyć rejon poszukiwań.
Ja np. do tej pory nie byłam jeszcze po drugiej stronie Rolnej przecinającej Wałbrzyską. Nie wiem sama, może i tam należy zacząć szukać? A ogłoszenia tam są?
Jutro postaram się ponownie się przejść w stronę cmentarza i Dolinki.

Kurcze, gdzie ta Tosia się ukrywa?! Gdzie?!
(i co ona je?...)
:( :( :( :(
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw kwi 23, 2009 11:07

ja się obawiam, że kicia gdzieś się schowała i utknęła :cry:
dlatego bardzo spodobał mi się pomysł z psem
Burasia się znalazła, liczę że Tosia pójdzie za dobrym przykładem
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw kwi 23, 2009 11:35

Napewno się znajdzie !!! Tylko, żeby wyściubiła wkońcu swój nosek z tej dziury w której siedzi...
ObrazekObrazek

fresto

 
Posty: 528
Od: Sob maja 12, 2007 16:13
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 23, 2009 12:46

Dopiero wróciłam.Próbuję dodzwonić się na Paluch.Czy to jest w ogóle możliwe?Tam cały czas zajęte!
Wiem o kotce z Falenicy,bardzo się cieszę,że buraska wreszcie bezpieczna.
Dziękuję wszystkim za pomoc,dziękuję,że nie odpuszczacie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56230
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw kwi 23, 2009 12:50

Fresto ma racje. Ja myslę,że ona daleko nie odbiegła, tylko siedzi w jakiejs dziurze. Może to głupi pomysł, ale nie dało by rady nagrac głosu Ewar i puszczać. Jej głos zna , na wasz nie musi zareagować. Tylko może jescze wciskac sie głebiej. Tylko przypadek może zadecydować.
Trzymam kciuki za Tosię. I za poszukiwania!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56055
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw kwi 23, 2009 13:00

ASK@,Tosia nie jest kotką,która do mnie by przyszła i dała się złapać na ręce.Nie zdążyłam jej do tego stopnia oswoić.Zdaję sobie sprawę z tego,jak ciężko byłoby ją złapać,gdyby się pokazała.Dlatego też w ogłoszeniach jest,żeby jej nie łapać,tylko zlokalizować,a wtedy tylko klatka-łapka.Taka jest,po prostu.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56230
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw kwi 23, 2009 13:05

Ewo, to też może być rozwiązanie
przy Tobie czuła się bezpieczna, bawiła się
może by zareagowała
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw kwi 23, 2009 13:18

Dodzwoniłam się na Paluch.Pan,z którym rozmawiałam poradził przeglądnąć zdjęcia na ich stronie.Zrobiłam to,Tosi na nich nie ma.
Jak to technicznie rozwiązać z tym moim głosem?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56230
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw kwi 23, 2009 14:00

Ewar, Burasia tez nie była taka kotka do głasów i pieszczot. Ale reagowała na mój głos. Nawet jesli nie miziała sie to przybiegała. Ja tez myślałam o łapce.
Mój głos wczoraj to była dla Burasi deska ratunku. Była zagubiona, samotna, głodna i zmarznieta a ja byłam jedynym znanym "czynnikiem" dlatego wyszła. Ona jakby czekała na to. Ja takie odniosłam wrazenie.
Wołałam tak jak zwykle.

Może nagrać twój głos na telefon.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56055
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw kwi 23, 2009 14:41

A wysłałaś zdjecia Tosi pod zgłoszenie na maila Palucha. Bo rozumiem,że Tosia została tam zgłoszona jako zaginiona.
Mnie jeszcze poradził,żebym dzwoniła jak mam jakieś wątpliwosci co do zdjecia-to od reki sprawdza.
tosiu-wyłaź kocino!!!
ewar nie poddawaj sie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56055
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw kwi 23, 2009 15:49

Monika794 ma jechać w sobotę na Paluch,obiecała sprawdzić,czy nie ma Tosi.Tak chyba będzie najlepiej.Wątpię jednak,aby dała się komuś złapać i zawieźć tam.Bardziej prawdopodobne wydaje mi się,że gdzieś się zamelinowała w pobliżu miejsca ucieczki.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56230
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 88 gości