160 Kotów Szczecin Prosimy o Wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 22, 2009 13:19

NOT masz wiele racji. W koncu Ty jesteś specjalistką od Adopcji. Ja nie. Nie zajmuję się tym bo brak mi na to czasu i warunkow. Już wcześniej pisałam ze wole aby pojedyńcze adopcyjne przypadki tzn. kociaki wyrzucone z domów wcale nie trafiały do mnie tylko bezpośrednio do DT gdzie będą miały lepszą opieke w tym rownierz Weterynaryjną. Ja zajmuję się wielka grupa kotów wolnożyjacych i do mnie należy zadbac o to aby były zdrowe, syte i miały minimum bezpieczeństwa.Mam wiele planow. Ile z nich uda mi sie wprowadzić w życie tego nie wiem. Wiem ze będe chciała na jesień przesiedlić kilka z tych bardziej łagodnych kotek do siebie na działke. Czyli w lepsze i cieplejsze warunki Dla tych co pozostaną też trzeba stworzyc warunki bytowania głównie na zimę jak przyjda mrozy. Nie wiem ile altanek jeszcze zostanie doszczętnie zniszczonych, podpalonych czy rozebranych na drzewo. Nie wiem wielu rzeczy. Marzę o Azylu żeby czesc z tych kotów przenieść. Po cichu rozgladam sie za działkami które nie są użytkowane. Może dałoby radę taką za pare groszy od kogos odkupic.Mam wiele planow ale jestem sama. Pomocą jest mi Mąż ale on jest rzadko w domu. Będe myśleć nad wszystkim w tym równierz nad Malinką. Oddałam życie tym kotom i nie pozwole aby to straciło sens.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31584
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 22, 2009 13:25

iza71koty pisze:Proszę o Opiekę Wirtualną dla Juniorka
To młody roczny kocurek. Jeszcze trochę płochliwy . O ślicznym tygrysim umaszczeniu. Juniorek prosi o Wsparcie.Jest kotkiem z opuszczonych działek.

Obrazek-Obrazek-Obrazek


No Dziewczyny. Kolejna Piekna Wiadomość dzisiejszego dnia. Corrado zgodzila sie byc Wirtualną Opiekunka Juniorka. Bardzo Bardzo się Cieszymy i Pięknie dziekujemy z Całego Serca.Ta Pomoc Od Was to Wszystko co dla Nas robicie jest zbawienna. Ratujac jednego kociaka przd głodem każdy z Was przyczynia się do poprawy życia i losu pozostałych. Proszę pamiętajcie o tym.Bardzo Dziękujemy Ci Corrado za Wsparcie :lol: :lol: :lol:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31584
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 22, 2009 13:28

Tak wiec od dziś Opiekunem Wirtualnym Celinki zostaje Cos_tam82. Opiekunem Wirtualnym Juniorka zostaje Corrado. Piekne Dzieki Dziewczyny. :lol: :lol: :lol: :catmilk:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31584
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 22, 2009 14:10

Dziewczyny zrobiłam aktualizację na stronie1.Dzięki Wszystkim Wielkim Ludziom o Wielkich i Wrażliwych Sercach 101 Naszych Kociaczków ma Swojego Opiekuna Wirtualnego. 71 kociaczkow ma Opiekuna na Naszym wątku i 30 Kociaczków na stronach Adopcyjnych Fundacji Viva. Bardzo Bardzo sie cieszymy. To Wielki Sukces i szczęście dla Kociaków. :lol: :lol: :lol:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31584
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 22, 2009 14:33

o jakie dobre wiesci :D

pani Izo pani sie mna nie przejmuje
ja w tym kraju to miewam bardzo czesto zalamania i kryzysy czlowieczenstwa i takie tam niestety
czlowiek bardzo czesto czuje sie tutaj jak towar drugiej kategori dlatego takie smutki mam :(

ale bardzo mnie i napewno reszte osob na watku zaintrygowala ta tajemnicza sprawa wiec mysle ze mogla by ja pani wkoncu przedstawic :roll:

pozdrawiam :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Śro kwi 22, 2009 14:54

No własnie Wioruś chodzi o ta tajemniczą sprawę i o Ciebie. Dlatego narazie nic nie piszę bo nie jestem pewna a najgorsze ze nie mam jak tego sprawdzić w 100%. Moge mieć tylko pewne podejrzenia. Nie piszę bo nie chce Cię martwić ale rzecz może dotyczyć Filipka. Jednego Wirtualnego kociaka juz straciłaś. Nie dawno odszedł Ci psiak. W zeszłym roku Twój kociak. No ja już sama nie wiem jestem w kropce poprostu.I nie mam jak tego sprawdzic . Prawda może okazać się całkiem inna.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31584
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 22, 2009 18:01

iza71koty pisze:NOT masz wiele racji. W koncu Ty jesteś specjalistką od Adopcji.


Za mocno powiedziane.
Nie czuję się specjalistką, choć staram się wyadoptowywać koty, jak moge najlepiej.
Wcale nie uważam, że wszystkie, adoptowane koty muszą być niewychodzace.

Co roku sporo chorych kotów trafia w moje ręce i wtedy muszę zadecydować, czy po wyleczeniu z powrotem odstawić je w miejsce bytowania np. na działki, na ulice, na podwórza, czy przeznaczyć je do adopcji.
Jeśli do adopcji, to komu.
Sporo kotów trafia do mieszkań, ale część nadaje sie wyłącznie do domów z ogrodami jako koty wychodzące.
Niestety dla niektórych, półdzikich kotów jedyną szansą jest załapać się na etaty jako koty pracujące z fachem w łapach tj. do stadnin, do przedsiębiorstw agroturystycznych, czy innych obiektów.
Zawsze to lepsze dla nich niż śmierdzące piwnice w starych kamienicach i codzienna walka z głodem.
Za każdym razem decyzja musi być głęboko przemyślana, żeby kotu pomóc, a nie zaszkodzić.
Jestem zdania, że jeśli kot był kiedyś domowy to ze wszelkich sił trzeba znaleźć mu nowy dom, a jeśli nigdy nie miał domu to trzeba być ostrożnym w uszczęśliwianiu go na siłę.
Na koniec dodam, że jestem zwolenniczką wyłapywania dzikich kociaków w wieku 6-9 tygodni w celu oswojenia i wyadoptowania. Kociaki starsze niż 3 m-ce znacznie trudniej oswajaja się niż maluchy, więc rzadko podejmuję decyzję o ich udomowieniu.
Ostatnio edytowano Śro kwi 22, 2009 22:00 przez NOT, łącznie edytowano 1 raz

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Śro kwi 22, 2009 18:12

tak to napewno sporo racji
ja mysle ze kazdy kot to indywidulum i kazdego trzeba oceniac osobniczo :)

w koncu kazdy kot inny.

pani Izo tylko nie to -tylko nie Filipcio-ja chyba kolejnej smierci nie dam rady przezyc-nie wiem co sie dzieje ale tak jakos to wszystko sie mnie uczepilo ostatnio :roll:
srednio dwa razy w tygodniu widze zwloki
a przez 6 dni w tygodniu widze umieranie
jeszcze nie potrafie sie jakos z tym wszystkim oswoic
psychicznie klapa
choc nie powiem nabiera sie jakiegos wiekszego sensu do zycia
czlowiek robi sie jakis taki pokorniejszy kiedy widzi kobiete z rakiem twarzy ktora krzyczy do niego szczesliwa ze wkoncu jest czysta bo wkoncu ja pielegniarka wykompala
taka blaha rzecz a ile tej kobiecie szczescia przyniosla
no coz zobaczymy jak to wszystko sie rozwinie

robilam juz w zyciu tyle dziwnych rzeczy ze i chyba do tej pracy przywykne choc jes ciezka zarowno fizycznie jak i psychicznie :(

mam nadzieje w dalszym ciagu ze Filipcio jest zdrow i ze nic mu sie nie stalo ze jeszcze nue jedno jego zdjecie bedzie mi dane zobaczyc.

pani Izo ja w tym tygodniu postaram sie wygenerowac bazarek
moze w piatek albo sobote :D co by troche pienizakow na obecne potrzeby wygenerowac :D

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Śro kwi 22, 2009 22:05

Pani Izo, autko jest zarezerwowane na piątek raniutko, więc mozna jutro wieczorem wyłapywać jakieś kocice do sterylki.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Śro kwi 22, 2009 22:16

NOT pisze:Pani Izo, autko jest zarezerwowane na piątek raniutko, więc mozna jutro wieczorem wyłapywać jakieś kocice do sterylki.
Jasne tylko gdzie mam sobie na rowerze pułapke zamontować?????Są 2 kotki cieżarne. Wszystko dzikie.Dwie cieżarówki, w tym jedna zupełnie nowa. Masz jakiś pomysł???
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31584
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 22, 2009 22:43

Witam Serdecznie Dziewczyny. Nie odwiozłam dziś żadnej z kotek bo nie miałam normalnie sumienia. Cały dzień u nas padało i w dodatku jest zimno. Jestem trochę podłamana bo Celinka musi siedzieć w tym dużym transporterku.No nic zaraz jej kocyk jakoś wymienię jak będę karmić. Mam nadzieje ze mi pozwoli, bo raz już dziś mnie drapneła.No nie było wyjścia. Niestety. W dodatku jak patrzę na zadowoloną w klatce Roxanke to sama juz nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.Sajgon sie szykuje straszny. Przyszła nowa kotka. Brzuch do ziemi. Tuż przed porodem i jeszcze na dodatek przyprowadziła do jedzenia swoje kilkumiesieczne dziecko z ubiegłego roku. To małe to też chyba kotka bo ma mieszankę rudo szynkrecią wiec raczej nie ma innej opcji.Nie wiem skąd kicia przyszła ale obydwie głodne jak smoki, dzike i tylko czekaja aż nałożę Biedroneczkom i Rekinkowi żeby się dopaść do jedzenia.No nie wiem jestem zawalona kotami a tu kolejna na dłuższą rekonwalescencję. Bede ją jutro próbować łapać na klatkę łapke bo to nie daleko gdzie mieszkam ale wtedy już drugiej z brzuchem nie złapie bo też dzika jak diabli.Jedną już mamy z głowy niestety bo się okociła.Ta którą wtedy miałam brać na sterylke ale podejrzewałam ze karmi. I miałam rację. Dzięki Bogu ze jej wtedy nie zabrałam. Dziś przyszła po tygodniu do jedzenia. Głodna no i ma pokarm na bank bo sprawdzałam. Wiec pewnie za jakiś czas przyprowadzi mi na działke urocze sliczne maleństwa. Jeśli przeżyja bo jest w nocy naprawde zimno. Kocham małe kociaki, a Ty NOT?????Uwielbiam jak raczkuja i się przewracają tak śmiesznie.Dobra ale dosyć tych żartów. Stało się i juz. Przy takim przerobie i nowych kotkach które doszły to było nieuniknione i juz wcześniej o tym pisałam że nie jesteśmy w stanie same w tak krótkim czasie wyciąć wszystkiego na pniu. Gdyby nie doszły kotki z opuszczonych działek to pewnie wszystkie nasze były by juz z głowy. Ale doszły i one też potrzebuja tej pomocy, nawet jeszcze bardziej bo sa bardziej zagrożone.Nic zobaczymy potem. Jak coś się uratuje to domku poszukamy i kicie od razu do ciachania. Wiem ze będą kociaki i wcale tego nie ukrywam od początku. Jest nas tylko dwie. A właściwie to jestem sama bo muszę złapać i przechować. Dzieki Bogu ze NOT zabiera i przywozi spowrotem. To wielka pomoc bez tego ani rusz.Myślę nadal bardzo intensywnie kogo najpierw ciachać bo kolejka jeszcze długa.Nie mogę brać jak leci bo są te które trzeba robić wcześniej .Możecie mnie zabić Dziewczyny ale dzis już nie dam rady z rozliczeniem. Postaram sie jutro. No zrobię w tym tygodniu napewno. Niedługo znów setka stuknie wiec trzeba będzie kolejną częsc wątku zakładać. Pozdrawiam Was Dziewczyny Serdecznie no i muszę stadko ogarnąć.
Ostatnio edytowano Śro kwi 22, 2009 23:36 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31584
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 22, 2009 22:54

iza71koty pisze:
NOT pisze:Pani Izo, autko jest zarezerwowane na piątek raniutko, więc mozna jutro wieczorem wyłapywać jakieś kocice do sterylki.
Jasne tylko gdzie mam sobie na rowerze pułapke zamontować?????Są 2 kotki cieżarne. Wszystko dzikie.Dwie cieżarówki, w tym jedna zupełnie nowa. Masz jakiś pomysł???


Jasne, że mam pomysł.
Przyjadę wieczorem w czwartek np. na godz. 19 lub wczesniej (jeśli bedzie wolne auto)i wyłapiemy co sie da, a raniutko będą już na stole wet. ciachane.

Drugi pomysł to przyjadę skoro świt w piątek i łąpiemy co pojawi się na horyzoncie. Boję się tylko, że rano w piątek kotki będą jeszcze spały i będzie trudno namówić którąkolwiek na sterylkę.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Śro kwi 22, 2009 23:35

NOT od godziny 16.00 tej karmię koty.Nie mogę sie z Tobą wtedy umawiać bo wiesz jak jest z dojazdami do mnie z Centrum. To opóżnia mi kolejne karmienia. Ten pomysł nie jest dobry. Kotki mogę łapać tylko rano lub przy okazji karmienia. Czyli muszę być na tą godzine w danym miejscu na którą wiem że dana kotka mi przyjdzie. No i najważniejsze - masz drugą pułapkę?Nie wiem co z Celinką? Odmawia jedzenia. Martwie się co będzie dalej. Ona musi tzn powinna posiedzieć po tej sterylce dłużej. Ciąża była dość wysoka. Smakołyki jej podsuwam i nic. Zobaczę rano czy coś zjadła. Kurcze wczoraj jadła.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31584
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 23, 2009 0:08

wiora pisze:tak to napewno sporo racji
ja mysle ze kazdy kot to indywidulum i kazdego trzeba oceniac osobniczo :)

w koncu kazdy kot inny.

pani Izo tylko nie to -tylko nie Filipcio-ja chyba kolejnej smierci nie dam rady przezyc-nie wiem co sie dzieje ale tak jakos to wszystko sie mnie uczepilo ostatnio :roll:
srednio dwa razy w tygodniu widze zwloki
a przez 6 dni w tygodniu widze umieranie
jeszcze nie potrafie sie jakos z tym wszystkim oswoic
psychicznie klapa
choc nie powiem nabiera sie jakiegos wiekszego sensu do zycia
czlowiek robi sie jakis taki pokorniejszy kiedy widzi kobiete z rakiem twarzy ktora krzyczy do niego szczesliwa ze wkoncu jest czysta bo wkoncu ja pielegniarka wykompala
taka blaha rzecz a ile tej kobiecie szczescia przyniosla
no coz zobaczymy jak to wszystko sie rozwinie

robilam juz w zyciu tyle dziwnych rzeczy ze i chyba do tej pracy przywykne choc jes ciezka zarowno fizycznie jak i psychicznie :(

mam nadzieje w dalszym ciagu ze Filipcio jest zdrow i ze nic mu sie nie stalo ze jeszcze nue jedno jego zdjecie bedzie mi dane zobaczyc.

pani Izo ja w tym tygodniu postaram sie wygenerowac bazarek
moze w piatek albo sobote :D co by troche pienizakow na obecne potrzeby wygenerowac :D

Wiora niestety to może być Filipek ale nie musi. Ciałka są w wodzie i to w takim miejscu że są naprawdę trudne do zidentyfikowanioa. Mam materiał i zdjęcia z tego miejsca.No nie da się ukryć że w zbiorniku są dwa kocie ciała bo to widać dokładnie. Jednak czas i zanieczyszczony zbiornik zrobił swoje a przede wszystkim woda. Nie mogę rozróżnic barwy kotów. Nie jestem w stanie. To stary zbiornik będacy kiedyś oczyszczalnią ścieków. Bardzo głęboki. Tam są prawdopodobnie wstawione dwa kregi po 5 metrów głębokości.Rozmawiałam z pracownikiem i mi mowił bo zajmował się kiedys konserwacja tego obiektu. To jest piekło bez możliwosci ratunku. Nikt nie miałby szans sie stamtąd uratować. Nawet żaden człowiek.Mogę podejrzewać ze doszło w tym miejscu do walki między kotami i wpadły do zbiornika.Nie wiem dlaczego przez tyle lat to miejsce jest nie zabezpieczone. Ale wiem że wiele kotów straciło tam swoje życie.Wiem bo widziałam.To jest straszne i nic nie mozna z tym zrobić.Stoi tak od lat.Nie raz jak mi zginał jakiś kot to zaraz tam bieglam sprawdzić. Najgorsze jest to ze prawdopodobnie nioe są to stare zwloki bo tydzien temu kiedy sprawdzałam to miejsce to z calą pewnoscia ich tam nie było. Wiem ze ciało człowieka wypływa na powierzchnię po około tygodniu od utoniecia. Mysle ze ciało kota podobnie. Jeśli Filipek zginął dwa tygodnie temu bo tak to mniej więcej wychodzi to ciało wypłyneło niedawno i dlatego jak byłam tam z Meżem to nic nie widziałam. To sa tylko moje przypuszczenia. Ale niestety mogą się okazać prawdziwe W tym samym czasie co Filipek zaginął taki stary, bardzo stary kocurek co kiedyś mieszkał na terenie piwnicy Stelli. Czyli kilka ulic dalej ode mnie.Ten kotek często był ostatnio u mnie na podwórku i widziałam że Filipek próbował go przepędzać. To był juz stary kot ale potrafił i zawalczyć jak trzeba było.Mam wrażenie że mogli się spotkać w tym pechowym dla siebie miejscu. Jak do tej pory nie widziałam żadnego z nich. A przecież cały czas wypatruje. Na terenie Stelli ten szary kocurek też sie nie pojawił. Ani nie pojawił się Filipek, który codzień jadł na moim podwórku. Moge sie tylko łudzic że gdzieś pojawiła sie jakaś nie znana mi kotka w rujii i dlatego nie ma żadnego z nich. Jakie zatem ciałka są w wodzie?Murzynek który zaginął w tamtym roku?Tam są takie drenaże pod spodem. Ciało może sie zaczepić i wypłynać dużo, dużo pożniej. Nie wiem Wiora. Uwierz mi naprawde nie wiem. Chce żeby oboje wrócili. Nawet nie wiesz jak Bardzo.Jeśli chodzi o Twoja prace to może to dziwne co napiszę ale mówią że cierpienie uszlachetnia człowieka. Ze go bardzo zmienia i zmienia jego stosunek do życiowych wartosci.Zaczyna rozumieć co naprawde jest w życiu ważne i co się liczy. Zmienia się skala jego doznań i odczuć. Wierzę że ta praca pomimo stresu sprawi że otworzysz się na dużo spraw. Choć myśle ze tego Ci akurat nie brakuje. Ale będziesz wrażliwszym a jednocześnie silniejszym człowiekiem.To jest praca w ektremalnych warunkach wymagająca od czlowieka naprawde wiele.Ale też wiele potem z tego uzyskasz dla Siebie. Sama się przekonasz.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31584
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 23, 2009 0:09

Zatem w piątek jak najwcześniej, bo muszę oddać autko rano.
Moje prywatne 2 pułapki są wypożyczone moim znajomym kociarzom, więc pozostaje tylko wypożyczenie z TOZ-u (o ile będzie na stanie).

O której mam przyjechać w piątek i czy mam brać z TOZ-u wielka landarę-pułapkę?.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 20 gości