Cyryl, nasz rudzielec :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 22, 2009 20:17

Już poinformowałam lojalnie tego małpiszona, że się gniewam na niego :evil:
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Śro kwi 22, 2009 20:25

Agata&Alex pisze:Już poinformowałam lojalnie tego małpiszona, że się gniewam na niego :evil:


On pewnie się bardzo przejął ? :roll: :lol:
Koty to umieją znikać :evil: A człowiek prawie zawał Obrazek
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro kwi 22, 2009 20:27

amyszka pisze:
Agata&Alex pisze:Już poinformowałam lojalnie tego małpiszona, że się gniewam na niego :evil:


On pewnie się bardzo przejął ? :roll: :lol:
Koty to umieją znikać :evil: A człowiek prawie zawał Obrazek


Tak się strasznie przejął, że teraz wylizuje futerko :!: , jak człowiek ma prowadzić spokojny tryb życia :lol: :lol: :lol:
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Śro kwi 22, 2009 20:30

Już kotki dbają żeby nie było spokoju :wink: :lol:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro kwi 22, 2009 20:36

Przywitam się i mogę tylko powiedzieć krótko: Cyryl :love: :1luvu: :love:

A był taki fajny wątek o panikarzach, którzy kota nie mogli znaleźć :lol: Mój Wypłoś też posiadł sztukę czasowej anihilacji :mrgreen:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro kwi 22, 2009 20:38

MarciaMuuu pisze:Przywitam się i mogę tylko powiedzieć krótko: Cyryl :love: :1luvu: :love:

A był taki fajny wątek o panikarzach, którzy kota nie mogli znaleźć :lol: Mój Wypłoś też posiadł sztukę czasowej anihilacji :mrgreen:


Witamy :):):)
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Śro kwi 22, 2009 21:02

Trafiłam tu od Amyszki i witam się pięknie :D
rudziaszki to moja pięta...ech cudny Ci on :love: :love: :love:
Oni z Karmelkiem mogli by razem grać w filmie no bliźniacy :love: :love: :love:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro kwi 22, 2009 21:41

alus1 pisze:Trafiłam tu od Amyszki i witam się pięknie :D
rudziaszki to moja pięta...ech cudny Ci on :love: :love: :love:
Oni z Karmelkiem mogli by razem grać w filmie no bliźniacy :love: :love: :love:


Witamy i całusy od Cyryla przesyłamy :love:
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Czw kwi 23, 2009 5:30

Dobre :) Opowiem Wam historię z kotka mojej koleżanki. Dzwoni do mnie, żebym przyszła, więc lecę, bo słyszę, że zdenerwowana. Kotki nie ma! Wszystko już sprawdziła, wszędzie zajrzała, no kotki brak. NIe mogła wyjść, bo wszystko pozamykane, jedyna droga, to przez drzwi. Koleżanka mówi: może nie zauważyłam, jak do mieszkania wchodziłam, to się przemknęła jakoś, między nogami i wyszła.... Dom jeszcze raz przeszukałyśmy (mieszkanie ma 34m....), ni nie ma kotki. Przeszukałyśmy klatkę schodową, wyszłyśmy na podwórko, szukałyśmy wokół bloku, nawoływalyśmy, nie ma. Wróciłyśly do domu, koleżanka zaryczana, ja zdenerowana główkuję, co tu zrobić... Mówię, chwilkę poczekamy i znowu pójdziemy szukać... Wszystko trwało 1,5 godziny. Kotka wychodzi, całkiem spokojna, zdziwiona patrzy na nasze zaryczane gębule.... Wlazła za telewizor i siedziała jak mysz pod miotłą, mimo tego całego harmideru....i domaga się głasków... :) Nie wiem, jak ona tam wlazła, bo tam właściwie - wydawało nam się - nie ma przejścia... :roll:
Koleżanka wycałowała kotę z radości, wyściskała i dała jej przysmak w nagrodę, że się znalazła :lol: :lol: :lol:

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw kwi 23, 2009 10:32

Przeżyliśmy z TŻ-tem podobną sytuację z małym Karmelkiem .Wieczór ,mamy iść spać i nagle zauważamy brak rudzielca 8O TŻ często wychodzi na korytarz na fajkę ,więc mógł nie zauważyć wyjścia malucha :strach:
Mieszkanie równie małe ...Było odsuwanie mebli ,nawoływanie ,bieganie po klatce i wokół domu z latarkami ...Jak już się poddaliśmy i już prawie płakaliśmy ... TŻ zajrzał do mojej wersalki .Maluch sobie spał zwinięty w kłębuszek :evil: Wycałowaliśmy drania i wyściskaliśmy ile wlezie :wink: :lol:
Potem kotek znalazł jeszcze inne niemal niedostępne miejsce ,ale już szukanie było spokojniejsze :wink: :lol:
Osiwieć można z tymi kotami Obrazek
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw kwi 23, 2009 10:37

od Alexa Jakie ja mam ciężkie życie... To tak w ramach komentarza i tego, ze Cyryl jest fałszywym futrem i dalej, mimo moich silnych zabiegów (rzodkieweczki mu 100 km wiozę, pachnący żwirek, pierdółki pierdolety) nie reaguje na mnie pozytywnie. Wczoraj Misiek poszedł na spotkanie i zostałem z futrem sam na sam, to leżała bestia perfidnie w sypialni i nawet do rudego łba mu nie przyszło żeby miauknąć czy coś...

Ech... Chyba sobie psa kupię... Doga niemieckiego, albo bernardyna. Będę miał spokój i swojego pluszaka... Tyle, ze mieszkanie też będę musiał zmienić...
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Pt kwi 24, 2009 13:12

My dalej walczymy o to, żeby Cyryl polubił Alexa. Sprawdza się przypuszczenie Pati, że jakiś facet zrobił krzywdę Cyrylowi :(. Kobiet nie boi się wcale, ale do faceta nie podejdzie, jak przyjdzie jakiś obcy to wieje gdzie pieprz rośnie :( Niestety teraz odbija się to na Alexie i przykro mi, bo jemu tak zależny żeby Cyryl go zaakceptował... Co mamy robić? Czekać jeszcze? Prosimy o rady. Teraz mam dwóch facetów, jeden zadowolony z życia a drugi sfrustrowany, bo kot go nie lubi :(.
Jutro czeka nas wizyta u weta, kurcza i do tego też faceta :!: :!: :!: (do kobiety weta nie pójdziemy, bo po ostatniej rozmowie ze znajomymi straciłam do niej zaufanie)
Czekam na Wasze rady, z góry pięknie dziękuję
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Pt kwi 24, 2009 13:29

Walka- to się źle kojarzy -jak walczycie ? :roll:

Niech Alex się skrapia walerianką ,albo kocimiętką -zwłaszcza dłonie :wink: :P Kot sam przyjdzie -dać mu dłoń do powąchania ,jak będzie chciał to sam zachęci do głasków :ok: No i cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość.Można dawać jakiś smakołyk z ręki i wołać po imieniu -niech skojarzy zawołanie z przyjemnością .I nie narzucać się ,czasem lepiej udawać że się kota nie widzi - on jak zobaczy że jest bezpieczny to sam podejdzie .Niektóre koty nie lubią brania na ręce ,czy na kolana -takie po prostu są .Mój Karmel wytrzymuje chwilę na rękach ,ale na kolana nigdy nie przyszedł -może raz -bo był zazdrosny o Filipa .Każdy kot jest inny .Może dla Alexa trzeba wziąść drugiego kota ? :wink: :lol:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pt kwi 24, 2009 13:30

może weź drugiego kota i to takiego co go Alex wybierze, tzn kot wybierze Alexa? :wink:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt kwi 24, 2009 14:21

Walka = staramy się :)
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 296 gości