Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agneska pisze:Bodziu, kto si nad Toba zlituje?
genowefa pisze:Jak nieszczepiony, to mogę niestety tylko podnosić.
Na warszawskich działkach mieszkała bezdomna pani Aldona. Łagodna i spokojna osoba, która z niewielkiej renty utrzymywała siebie i małą grupkę kotów. Były jej motywacją i siłą do życia. Ale pewnego dnia Pani umarła, być może ktoś jej w tym pomógł. Koty zostały same. Okoliczni działkowicze nie są im życzliwi, kilka kotów zostało przez nich poranionych. Dzięki pomocy Fundacji Bezpieczna Przystań i wolontariuszy część kotów Siwej Pani udało się umieścić w lecznicy i domach tymczasowych.
BODZIO nie miał lekko. Jako kociak zachorował i w wyniku choroby w dużym stopniu stracił wzrok. Nie stracił za to pogody ducha i pozostał słodkim przytulaskiem o niebagatelnej urodzie. Wdzięku dodają mu zwłaszcza jasne "okularki" wokół oczek. Jednak pech Bodziowy znowu dał o sobie znać. Ktoś zmasakrował mu łapkę. W ostatniej chwili udało się go uratować, jednak łapkę trzeba było amputować. Po operacji spadła mu odporność i przyplątał się katar. Biedny, chudziutki, zasmarkany Bodzio przebywa teraz w lecznicy, gdzie powoli dochodzi do siebie. Bardzo pilnie szukamy dla niego dobrego i wyrozumiałego domu, gdzie otoczony miłością i troskliwą opieką zapomni o przeżytym koszmarze. Ze względu na niepełnosprawność Bodzio powinien być jedynakiem lub mieć za towarzysza jednego zwierzaczka.
Bodzio jest wykastrowany, odrobaczony, zaszczepiony, testy na FIV i FeLV ma ujemne. Ma ok. 5 lat.
Kontakt w sprawie adopcji Bodzia:
Fundacja Ochrony Zwierząt "Bezpieczna Przystań"
tel. 22 835 64 38
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot], WilliamGreva i 57 gości