Kropcia i Dolores - część piąta .

[kalair]

Cudne pycholki!

Bubor,a gdyby tak dać tam wycięte kawałki gotowej darni? Takiej rozkładanej np. na boiskach bodajże? Jest do kupienia,a dużo nie trzeba. I gotowa zieleń bez czekania.

Mam wrażenie że o tym właśnie pisałem Kalair ( a może mi sie tak tylko wydawało )

Nie żartuj..A ja się głównie na mordeczkach skupiłam..
Mnie tu nie ma

Co to za uciekanie z naszego wątku , Laffizdrolkowo - Iriskowe pysie proszę tu pokazać ras ras ............

Zaraz pyślki zawołam..

[bubor]

Cudne pycholki!

Bubor,a gdyby tak dać tam wycięte kawałki gotowej darni? Takiej rozkładanej np. na boiskach bodajże? Jest do kupienia,a dużo nie trzeba. I gotowa zieleń bez czekania.

Mam wrażenie że o tym właśnie pisałem Kalair ( a może mi sie tak tylko wydawało )

Nie żartuj..A ja się głównie na mordeczkach skupiłam..
Mnie tu nie ma

Co to za uciekanie z naszego wątku , Laffizdrolkowo - Iriskowe pysie proszę tu pokazać ras ras ............

Zaraz pyślki zawołam..

Wołaj ,wołaj obie ślicznotki

[kalair]

[bubor]

Ooo jeee , jakie śliczności . Iriska jest przefajniutka na tym zdjątku , Laffizdrolek pewno zmęczony

[kalair]

Lafizdrolek korzysta ze słoneczka!

[bubor]

Dziś ( a właściwie już wczoraj ) omal nie stałem sie posiadaczem ( chyba złe słowo ) kolejnej kociej piękności tak bardzo potrzebującej czułości , ciepła i poczucia bezpieczeństwa .
Buszując po centrach handlowych w jednym z nich trafiłem na zwyczajną w tym miejscu pro kocią akcję polegającą na szukaniu domów kocim biedom , zgiełk , zamieszanie i hałas a wśród tego wszystkiego na specjalnym " straganie " klatki z kociastymi czekającymi na lepszy los , w ich oczach widać smutek , rezygnację i przerażenie zaistniałą sytuacją a same koty siedzą najczęsciej wtulone w najdalszy kącik klatki jak gdyby chcąc w ten sposób oddalić sie od tego całego zamieszania . Z jednej z klatek patrzyły na mnie przerażone oczy właścicielki pięknego szylkretowego futerka okraszonego dodatkowo białymi końcami przednich łapek , gdy nachyliłem sie nad tą klatką koteczka podeszła na podkurczonych łapkach tak blisko mnie jak sie dało i zaczęła cichutko żałośnie miaukolić : "zabierz mnie z tąd " i niewiele brakło a zrobiłbym to dla niej , po chwili przyszło opamiętanie że to nie takie proste , nie takie łatwe .................................. w tej samej chwili podeszły do klatki dwie dziewczyny na które widać także podziałał widok tej miaukolącej koteczki i być może szylkrecia znalazła u nich dom , być może bo odszedłem chyba z obawy że jednak mógłbym ją wziąć ......................................

[MIKUŚ]

Skąd Ja to znam Tak........te kocie zauroczenie

[bubor]

Skąd Ja to znam Tak........te kocie zauroczenie

Witaj w naszym wątku

[kalair]

Wow! Kretusia? Trzeba było brać!

[mahob]

.... Z jednej z klatek patrzyły na mnie przerażone oczy właścicielki pięknego szylkretowego futerka okraszonego dodatkowo białymi końcami przednich łapek , gdy nachyliłem sie nad tą klatką koteczka podeszła na podkurczonych łapkach tak blisko mnie jak sie dało i zaczęła cichutko żałośnie miaukolić : "zabierz mnie z tąd " i niewiele brakło a zrobiłbym to dla niej , ....

Z tego co piszesz niewiele Ci już brakuje do takiej decyzji

[bubor]

.... Z jednej z klatek patrzyły na mnie przerażone oczy właścicielki pięknego szylkretowego futerka okraszonego dodatkowo białymi końcami przednich łapek , gdy nachyliłem sie nad tą klatką koteczka podeszła na podkurczonych łapkach tak blisko mnie jak sie dało i zaczęła cichutko żałośnie miaukolić : "zabierz mnie z tąd " i niewiele brakło a zrobiłbym to dla niej , ....

Z tego co piszesz niewiele Ci już brakuje do takiej decyzji

Myślę że jednak nie Mahob , to była niejako instynktowna chęć pomocy komuś kto tej pomocy potrzebował , inne koty siedziały w klatkach jakieś takie smętne z zrezygnowane a ta jedna panna wyraźnie sie ożywiła na mój widok , podeszła do mnie i zaczęła cichutko żałośnie miaukolić .

[YBenni]

Bubor a jak zdrowie Kropci?

Bo moja najstarsza znowu w tamtym miesiącu zaczęła miec kłopoty. Podobnie jak u Kropci - ranki, strupki na główce, koło uszek, jak co roku na wiosnę i lato. I w tym roku (ponieważ zaczęło sie wcześniej, bo już w marcu, w poprzednich latach dopiero czerwiec-lipiec), wetka powiedziała, że nie ma już sumienia katowac kotki lekami, które i tak nie działaja. I poleciła smarowac zwykłą maścią nagietkową. (z tym, że nie taką w mini pudełeczku, ale w tubce - łatwiej jest dozować i smarować na kocie), do kupienia w aptekach homeopatycznych. I jak na razie działa - ranki znikają na drugi - trzeci dzień. Po tygodniu do dwóch pojawiaja sie nowe, ale szybko znów znikają. Z tym, że uprzedzam - maść łagodzi objawy, ale nie leczy samej przyczyny. Ale skoro przyczyna nieznana ... Może spróbujesz?

[bubor]

Z Kropciowym zdrówkiem jest nienajgorzej i to pomimo faktu iż jeden z naszych domowników stara sie jak może dokarmiać kotkę wędlinami . Od ponad trzech tygodni nie podaję jej już lekarstw a pannica raz sie delikatnie rozdrapuje a raz nie ( w tym czasie złapałem kilka razy naszego domownika na podkarmianiu ) więc być może to jest przyczyną .
Już kiedyś Wetka zaleciła smarowanie Kropciowych ranek maścią ( pimafucort o ile mnie pamięć nie myli ) ale o ile kotka jako tako toleruje wciskanie jej do pysia pastylek to wręcz nienawidzi smarowania maścią , w trakcie tych czynności byłem wielokrotnie drapany i kąsany przez wściekłą Kropcie więc za radą Wetki przestałem to robić , próbowałem też smarować jej ranki żelem aloesowym co miało wspomóc gojenie sie ich ale efekt był dokładnie taki sam , Kropcia dostawała szału natychmiast usiłując zmyć z siebie to cuchnące paskudztwo którym upaprał ją duży , tak więc generalnie nie stosuejmy żadnych maści .

[YBenni]

Szkoda.
Moja generalnie też się broni i to bardzo ostro - dwie dorosłe osoby maja problem by ją utrzymać. Ale tę maść i to nakładaną delikatnie, w trakcie pieszczot o dziwo toleruje.
No to za zdrowie Kropci i pozostałych. Do zobaczenia.

[kalair]