Moja najdroższa Anielka ['].................................

» Pon kwi 20, 2009 21:46

Przesyłam moc ciepłych myśli Asiu... trzymajcie się kochani :ok:

» Pon kwi 20, 2009 21:48

Byłam u Asi 3 godziny...jak przyjechałam to Anielka nie reagowała jak do niej zaglądałyśmy...nie podnosiła główki....chciała byc sama i spać....dostała ciut Conva (to nawet trudno nazwać ilością)....po około 1,5 godzinie jak weszłam do Anielki to podniosła główkę...była ciekawa co się dzieje...Asia podała jej znowu Conva już troszkę więcej....Anielka swoim maleńkim ciałkiem zaczęła stawiac opór...tak jakby mówiła mam siłę i dam ci radę...nie będziesz mnie trzymać

Dziewczyny kciuki i dobra energia jest bardzo potrzebna Asi i Anielce :!:

» Pon kwi 20, 2009 21:51

Zapomnialam dodac, ze bez pomocy Agi5599 nie wiem co bym dzisiaj zrobila... Zawiozla Anielke do weta, czuwala nad wszystkim i nad nami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Aga, Ty wiesz...
Tyle dobra doswiadczamy od naszych przyjaciol zyskanych dzieki temu forum... Dziekuje calym sercem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A teraz ide zmrozyc oko na chwilke.

» Pon kwi 20, 2009 21:53

Petka-P1 pisze:Byłam u Asi 3 godziny...jak przyjechałam to Anielka nie reagowała jak do niej zaglądałyśmy...nie podnosiła główki....chciała byc sama i spać....dostała ciut Conva (to nawet trudno nazwać ilością)....po około 1,5 godzinie jak weszłam do Anielki to podniosła główkę...była ciekawa co się dzieje...Asia podała jej znowu Conva już troszkę więcej....Anielka swoim maleńkim ciałkiem zaczęła stawiac opór...tak jakby mówiła mam siłę i dam ci radę...nie będziesz mnie trzymać

Dziewczyny kciuki i dobra energia jest bardzo potrzebna Asi i Anielce

Peciu, tak jak pisalam w poprzednim poscie- dziekuje Ci z calych sil!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Teraz juz naprawde ide chwilke pospac i moze cos zjem, bo przywiozlas same pysznosci...

» Pon kwi 20, 2009 21:55

Odpocznij Asiu, troszeczkę chociaż...
My tu trzymamy mocno za Anielkę :ok:

» Pon kwi 20, 2009 22:00

Asiu, musicie z Anielką trochę inaczej postąpić niż to się robi przy większości kotów.
Założyć cewnik do żyły jarzmowej (przy okazji pobrac krew, albo samą krew spróbowac dodatkowo z żyły udowej). Musicie ją nasterydować! Teraz to się liczy przezycie, a nie poziom odporności. Przez cewnik do jarzmówki metronidazol, poza tym jakąś cefalosporynę i sumamed, leki na serce jeśli trzeba. Musicie ją teraz chemicznie utrzymać przy życiu (wzmocnić serce, podnieśc ciśnienie), żeby ciałko miało czas na wyleczenie się. W takich stanach dobrze nam się sprawdził dodatek leków: heel euphorbium; heel mucosa i eres podany w ogromnch dawkach codziennie. Obok legowiska garnek z goracą wodą z dodatkiem inhalolu.
Jak będa niskie leukocyty, to neupogen mam w lodówce w lecznicy (sprawdzę jutro na 100%, ale raczej jest)

Sorry za wtręty, ale obiecałam, ze wpisze się w watku, takiej jednej cioci, która bardzo się martwi o małą Anielkę.

» Pon kwi 20, 2009 22:01

Jestem.

» Pon kwi 20, 2009 22:02

Wszyscy trzymamy kciuki za Anielkę, oby jutrzejszy dzień przyniósł poprawę :ok:

Anielciu walcz maleńka... :ok:

» Pon kwi 20, 2009 22:04

Bardzo bym chciała, żeby się udało.

» Pon kwi 20, 2009 22:14

CoolCaty pisze:Asiu, musicie z Anielką trochę inaczej postąpić niż to się robi przy większości kotów.
Założyć cewnik do żyły jarzmowej (przy okazji pobrac krew, albo samą krew spróbowac dodatkowo z żyły udowej). Musicie ją nasterydować! Teraz to się liczy przezycie, a nie poziom odporności. Przez cewnik do jarzmówki metronidazol, poza tym jakąś cefalosporynę i sumamed, leki na serce jeśli trzeba. Musicie ją teraz chemicznie utrzymać przy życiu (wzmocnić serce, podnieśc ciśnienie), żeby ciałko miało czas na wyleczenie się. W takich stanach dobrze nam się sprawdził dodatek leków: heel euphorbium; heel mucosa i eres podany w ogromnch dawkach codziennie. Obok legowiska garnek z goracą wodą z dodatkiem inhalolu.
Jak będa niskie leukocyty, to neupogen mam w lodówce w lecznicy (sprawdzę jutro na 100%, ale raczej jest)

CoolCaty my nie mamy tu weta ktory tak zawalczy......wet ktory ja prowadzi jest ok..ale ...o neupogenie nie slyszal, tego nie zrobi, tamtego nie wie....Sprawdza sie w leczeniu prostych spraw, w tym przypadku rozlozyl rece.

Anielka nie ma zmian w plucach. To wykazalo dzis RTG. Dusznosc jest spowodowana glownie tym ze gorne drogi oddechowe sa paskudnie zawalone ropna wydzielina. Mala ogolnie jest slaba. No i wiellka nadzera na jezyku.

Ja spisze to co napisalas i zadzownie do niego rano. Bede sugerowac ale nie wiem z jakim skutkiem.
On boi sie w tej chwili robic cokolwiek. A my sie czujemy bezsilne:(

» Pon kwi 20, 2009 22:15

Uda się. No, kurczę, MUSI się udać. Ja piórkuję, no nie wiem już jak odczyniać, ale mam tego kurczaka cały czas przed oczami i ... no nie ma innej opcji. Myślmy wszystkie, że będzie teraz tylko lepiej. Powoli, ale lepiej.

» Pon kwi 20, 2009 22:29

kurde no musi być dobrze!! No jak nie ma zmian w płucach to kurde musi no!

» Pon kwi 20, 2009 22:57

Mogę tylko napisać, że trzymam kciuki, myślę o malutkiej i mam wielką nadzieję, że z tego wyjdzie :cry:

» Wto kwi 21, 2009 3:16

U nas bez zmian. Czekam rana, kroplowki, czegos...
Aniu, dzieki, ze napisalas!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak jak pisala Aga, nie wiem co i czy w ogole weci odwaza sie zaryzykowac... Bedziemy probowac wszystkiego, ale Ciebie CoolCaty tu nam brak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! AniuCC, czy w razie czego mam spakowac Ptaszynke i gnac do Łodzi?
Inga, dziekuje Ci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Aga, zadzwon prosze gdy wstaniesz.
Przepowiadam wszystkie mantry, modlitwy i zaklecia jakie znam, tylko tyle moge teraz zrobic dla mojej Anielci...
Niech ta noc sie wreszcie skonczy!!!!

» Wto kwi 21, 2009 5:35

Asia

jak jest?

Moja najdroższa Anielka ['].................................

Kto przegląda forum