
Więc tak:
mam w nosie wszystkie jeżyki, niech się karmią same! Pospały? Pojadły? To do roboty!!!!! Dżdżowniczek szukać, ślimaków, robaków i czego jeszcze chcą, a ja nie będę wynosić żadnych misek do ogrodu z resztkami jedzenia kotów, a dodatkowo wołowinką, nie wspominając o waniliowym budyniu

To nie jeżyk wymiata te miski, tylko obcy, wskakujący do mojego ogrodu kot!
Przyzwyczaił się, że tu kolacja czeka

Nie, co to, to nie

Ja mam futra mocno terytorialne, żadne takie akcje! Jeżyk, kooooniec!
Po drugie coś obliczyłam i mało nie umarłam.
Tuta ma 6 lat, Balbi 5, Cośka i Mić to niespełna trzylatki.
Załóżmy, że o ile ja nie wykorkuję wcześniej, to spędzimy razem jeszcze minimum 10 lat, czego futrzastym życzę z całego serducha, a kto wie, czy nie 15

Ale dziesięć się dobrze liczy. Jeżeli jeden kot kosztuje miesięcznie 100 zł, to 4 koty 400. Jeżeli pomnożymy to przez 12 miesięcy, to mamy 4.800

A teraz razy 10 to wychodzi 48 tysięcy....
Jezu, co to będzie??????
A to bez szczepień, tfu, tfu leczeń, itd.....
No nic, trzeba szukać dodatkowej pracy

Dalej mi źle, a nawet gorzej.
Ale jak Balbi wejdzie pod kołdrę i pomruczy, to już będzie dobrze....