Nietypowa rodzinka Piorunków.

» Pon kwi 20, 2009 18:54

Tatko miał dziś serię kolejnych ataków, teraz opatulony w kocyk w kontenerku śpi w łazience.
Dostał bardzo silny lek i pomimo tego nadal ma nerwowe odruchy, w drodze powrotnej w samochodzie miał kolejny lekki atak.
Mam przygotowany luminal w czopkach.
Powolutku się żegnamy, próbuje sobie wytłumaczyć, że tak trzeba, że to dla jego dobra...
Chciałabym spotkać jego poprzedniego opiekuna aby móc zrobić mu to samo, dokopać...

Gizmo niczego nie świadomy szaleje po domu z kurczakiem.
Tatko to nasz kot.

» Pon kwi 20, 2009 19:02

Biedny Tatko :cry:

Taki cudowny kocurek, cały czas miałam nadzieję na lepsze wiadomości to takie niesprawiedliwe :cry:

.

Niech zło, które mu wyrządzili wróci do nich podwójnie

» Pon kwi 20, 2009 20:35

Jak smutno... :cry:

http://dragcave.net/user/MiriXX1 · » Pon kwi 20, 2009 22:00

Oj, bardzo smutno

Trzymajcie się.

» Wto kwi 21, 2009 1:51

Jejku... czytam po cichutku o Piorunkach od początku, byłam pewna że takie słodkości mają jeszcze mnóstwo czasu przed sobą, razem ze swoimi Dużymi... A tu takie smutki...

Wzruszający Tatko i rozczulający, słodki Gizmo... nie mogę nawet myśleć o nich oddzielnie :cry:

Może stanie się cud? taki maleńki, koci, i Tatko jednak wyzdrowieje...?

» Wto kwi 21, 2009 19:44

Dziś był przepiękny dzień, taki słoneczny i niebo tak pięknie błękitne, aż chciało się żyć.
To nie był dzień na umieranie, w taki dzień jak dziś nie odchodzi się, w taki dzień jak dziś cieszy się życiem.
Tatko wygląda lepiej niż wczoraj, obawialiśmy się, że nie przeżyje nocy, boję się, że to chwilowa poprawa przed śmiercią, ale skoro Tatko postanowił docenić tak piękny dzień to ja postanowiłam jeszcze zawalczyć o niego.
Jest przytomny, ciekawie rozgląda się, nie widać w jego oczach bólu.
Może powinnam ale nie potrafiłam dziś, nie dziś.
Jeszcze będę próbować go zatrzymać, za chwile robimy kroplówkę i spróbuje wcisnąć mu odrobinę jedzenia do pysia.
Nadzieja słabiutka ale nadal się tli.