Kot na stole

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 03, 2004 16:38

Maryla :lol: :lol:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto lut 03, 2004 16:40

Maryla! Swięte słowa! :lol: Miś Major robi za kotlecik (kot leci) tylko wtedy, gdy kroimy mięso - bo to grozi obcięciem palców sobie lub kotu, albo wydłubaniem mu oka nożem.
Inne koty nie są tak namolne, ale Miś musi wsadzić swój rudy łeb wszędzie :love:
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 03, 2004 16:45

ja niestety pozwalam wskakiwac mu wszedzie, jak widac na zdjeciu to jest to ulubione miejsce Rysława, a najfajniej to wyglada jak goscie siedza przy stole , a Rysiek wchodzi im do talerza :lol: okropni jestesmy z Ryskiem :lol: :lol: tak nie szanujemy gosci :lol: :lol:

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto lut 03, 2004 16:48

Maryla pisze:Jednego kota można wychowywać, jak jest ich więcej - to one wychowuja Ciebie. I albo się z tym zgadzasz albo wyprowadzasz.
Moi znajomi mnie pytają: dlaczego ty pozwalasz kotom wchodzić na stół? A ja się pytam: a kiedy pozwalam? One miały wywieszone zakazy i nakazy na tablicy ogłoszeń, ale to są kocie analfabety. Albo nie dołączyłam odpowiedniego słownika.
Dochodzi do tego, że jak chcę jeść obiad w spokoju to powinnam usiąść na ubikacji - ale tak nisko to nie upadłam.
:D

:ryk: :lol:

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto lut 03, 2004 16:49

U mnie robi co chce... Najwazniejsze zeby szczesliwa byla... :lol:
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto lut 03, 2004 16:49

Kitek ma zielone światło wszędzie :lol: Jedynym miejscem, gdzie już mu nie wolno wskakiwać jest monitor. Natomiast stoły, blaty - proszę bardzo... Po prostu myję je częściej, zawsze przed przygotowywaniem jedzenia.
Jeśli są w domu goście (niektórzy) - kot ma szlaban na wchodzenie na stół - o dziwo, dobrze wie kiedy i stosuje się, aczkolwiek jest lekko obrażony. Jeśli gość protestuje przeciwko ściąganiu kota ze stołu, bo u niego też koty tam siedzą - wola gościa :wink: Kitek siedzi jako danie główne - uczta dla oka.

Dlaczego na to pozwalam? Wychowano mnie w sterylnych warunkach. Trochę pewnie więc jest w tym buntu przeciwko wszechobecnej higienie :roll: Ale przede wszystkim - nie chcę ograniczać przestrzeni kota bardziej niż jest to konieczne. I tak widzę, że to duszyczka niepokorna, rwie się na wolność :wink:
Niech się wybiega tam, gdzie jest bezpiecznie.

Sigrid

 
Posty: 6644
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto lut 03, 2004 16:50

Moje tez wszedzie :oops:
Niewychowane jakies, wlasciwie to tak niehigienicznie, a fuj :wink: :lol:
Podczas posilkow nie lubimy defilowania kociego poopska przed nosem, i wtedy jest walka, czyli popychamy, zeby sie pospieszyly, a one sie zapieraja, i jecza ze zlosci :twisted: :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Wto lut 03, 2004 16:55

a moje są grzeczne.....tylko Bonifacy czasami wejdzie na stół gdy są goście, ale to Władca stada więc jemu wolno. :lol:
a oto i on....
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=161676

Bonifacy

 
Posty: 1476
Od: Wto sty 28, 2003 16:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów a właściwie Służew and Dolinką

Post » Wto lut 03, 2004 16:55

Maryla pisze:Dochodzi do tego, że jak chcę jeść obiad w spokoju to powinnam usiąść na ubikacji

Tylko powinnaś jeszcze pamiętać o zamknięciu drzwi. :lol:
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 03, 2004 16:58

Looknelam na fotke Bonifacego :love:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Wto lut 03, 2004 17:00

Inka pisze:Looknelam na fotke Bonifacego :love:

Inka, przeleć się na Spotkania, wątek o spotkaniu 31.01. w Warszawie. Tam jest orgia zdjęciowa u Bonifacego.
Ostatnio edytowano Wto lut 03, 2004 17:01 przez Majorka, łącznie edytowano 1 raz
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 03, 2004 17:01

swoich kotów nie stresuję, ale włażą gdzie się da, lecz niczego nie psują ani nie niszczą, zresztą podczas naszej nieobecności w domu i tak wejdą w najbardziej niedostępny zakamarek.....wtedy mają dostęp tylko do przedpokoju i salonu, natomiast jak jesteśmy w domu to część chętnie idzie spać do sypialni z wyjątkiem Psuji, bo ten psotnik jako jedyny kot z całej dwunatki wykopuje ziemię z kwiatków a wsypialni mamy kilka , ma nową ksywkę "ogrodnik".....

Bonifacy

 
Posty: 1476
Od: Wto sty 28, 2003 16:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów a właściwie Służew and Dolinką

Post » Wto lut 03, 2004 17:03

Nie mam wyjscia :) moje koty nie moga sie bac wlazic na stol, bo na stole sa oceniane :) i Olka dostaje jedzonko na blacie :) bo inaczej by sie na nie nie zalapala :) Pinky odkurzacz je wszystko co dosiegnie (do blatu nie siega).
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 03, 2004 17:13

Poczatkowo mąż twierdził, że to niemożliwe, aby kot przebywał na stole. Ale szybko przekonał się, że to bardzo piękny widok i gdy tylko koty są w ciekawych pozycjach robi im zdjęcia.
Podczas jedzenie nie wskakują na stół, nie lubią takiego niezdrowego żeryłka :P , wolą swoje. Nikt jednak w domu nie ogranicza ich. Jedynym blatem zakazanym jest miejsce, gdzie przygotowywane są kanapki i jedzenie, ale tylko raz jeden i drugi kotek został z niego lekko popchnię ty :) i już nigdy żaden nie próbował tam wskakiwać.
Stół w pokoju jest świetnym miejscem do spania, kiedy ktoś do nas przychodzi, schodzą, bo przestaje być miejscem spokoju.

Znam jednak dom, w którym wnuczkom nie wolno siedzieć przy stole, bo mogą rozlać coś, pomiąć obrus, ale koty przesiadują na nim bez względu kto przyjdzie, co je i zaglądają do talerza. Budzi to pewne emocje, szczególnie u mamy tych dzieci. Ja też uważam, że to nie jest w dobrym guście. Wnuczki powinny mieć też swoje prawa :)

Iwona
<a href="http://www.mycats.prv.pl"><img src="http://www.republika.pl/oskarandnorris/minioskar.jpg"><img src="http://www.republika.pl/oskarandnorris/mininorris.jpg"></a>

Iwona65

 
Posty: 79
Od: Sob sie 09, 2003 15:36
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lut 03, 2004 17:17

Moim kotom wolno wszędzie wchodzić, ale nie nadużywają tej swobody.
Jeśli robię coś na blacie w kuchni, to najwyżej wskoczą na chwilkę i zaraz wracają na podłogę.
Natomiast podczas zmywania naczyń leżą na sąsiedniej szafce i czekają aż skończę.
Podczas posiłków Dorinka sporadycznie wskakuje na stół, zajrzy do talerza i zeskakjuje.
Natomiast Hera lubi leżeć na stole gdy jem. Dlatego przed posiłkiem kładę na rogu stołu podusię - a co, ma leżeć na twardym? :D

Wojtek

 
Posty: 27799
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 69 gości