Maguś jest wręcz chudy

Jak przyszedł, ważył 3,7 kg. Teraz chyba troszkę więcej, ale nie mam wagi w domu, a nie chcę go wlec do weta tylko w tym celu. Zważę go jak będziemy robić wymaz z noska (a wymaz z noska zrobimy jak tylko wyrwę nieco kasy) Żre royala convalescence. Karmę ma stale w miseczce, no i mokre z echinaceą wieczorem dostaje. Jak już pisałam, ma zaniki mięśni tyłu. Dupeczka jak od innego kota. To chyba wynik braku ruchu w Boguszycach...
Jedno mnie zastanawia: dr Monika na Kosiarzy mówiła, że on nie ma własnej odporności. To jak to możliwe, że on w ogóle przeżył w tych Boguszycach? I że nie złapał czegoś u mnie? W końcu są dwa psy i drugi kot - stado. Jeśli jest tylko nosicielem, a ciałka białe ma w normie, to chyba ma tę odporność? Oczywiście zapytam o to weta, ale z powodów jak wyżej dopiero za kilka dni...