Jak powiedziec kotu, zeby sobie poszedl? happy end :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 03, 2004 10:57 Jak powiedziec kotu, zeby sobie poszedl? happy end :)

Zadzwonila do mnie kolezanka podlamana tym, ze odwiozla slicznego, przytulasnego kotka do schroniska, wlasnie z powyzszym pytaniem ( jak w temacie...) Historia ma happy end, bo pelna wyrzutow sumienia stawala na rzesach, aby znalezc kici dom i sie udalo :D ale pytanie pozostalo, wiec napisze.
Otoz jakis miesiac temu do mojej kolezanki jak gdyby nigdy nic na podworku podeszla kotka i zaczela ocierac sie jej o nogi, mruczac przy tym glosno i z luboscia.Kiedy przykucnela Kota wskoczyla na kolena, otarla sie o policzek i rozlozyla na kolankach, jakby tylko na to czekala przez caly czas. Wyglaskana i wymiziana zostala jednak zdjeta i zostawiona, kiedy Marta musiala juz wracac do domu. Kicia jednakze po chwili znalazla sie pod jej drzwiami, drapiac w nie wytrwale :wink:
Mimo, ze nie zostala nakarmiona (przezornie...) nie ruszyla sie stamtad przez reszte dnia, cala noc i rano rowniez czekala w okolicy drzwi, miauczac zalosnie. na porozwieszane ogloszenia nikt rzecz jasna nie odpowiedzial, nikt tez nie chcial przygarnac doroslego juz kota :twisted:
Wszystko mogloby byc opowiescia o zwierzaku, ktory sam wybral sobie dom, gdyby nie to, ze marta ma chora coreczke :( dziewczynka jest alergiczka, z wrodzona wada serca, po kilku operacjach...Ataki dusznosci moga skonczyc sie szybko niedotlenieniem, pobytem na OIOM-ie, zagrozeniem zycia... W domu stoja butle z tlenem, mieszkanie jest sprzatane calym tym sprzetem anty- alergicznym, a tu przy kazdym otwarciu drzwi do domku pakuje sie kot! Dziecka tez nie sposob utrzymac, oczywiscie bardzo chce kotka...Marta bardzo sie zdenerwowala i stracila glowe, usilowala odpedzic kote wszelkimi sposobami :? a ta sie nawet nie obrazila! W koncu po poludniu trafila do schroniska.....
Jak pisalam historia ma happy end- kotka znalazla dom u jednej ze znajomych. Przeprosily sie z Marta i znow sa w najlepszej komitywie, kocia polubila nowych wlascicieli i oni ja pokochali...
A ja mysle o tej historii caly czas i wydaje mi sie taka niesamowita!
wrecz jakas magiczna niemalze- taki uparty i zdeterminowany kociak, akurat moja kolezanka...I tak sobie mysle, ze my chyba tych stworzen do konca nie rozumiemy, nie znamy...One chyba maja w sobie to cos, o czym sie nie snilo naszym filozofom :wink:
Nio i jak ich nie kochac :D
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto lut 03, 2004 12:27

Ojojoj, ale historia! Podziwiam Twoją wytrwałość w szukaniu domu dla kotki. Pozdrawiam!
Florcia
Obrazek

ako

 
Posty: 523
Od: Czw kwi 17, 2003 15:02
Lokalizacja: Warszawa Tarchomin

Post » Wto lut 03, 2004 13:09

Żeby zrozumiec podobne historie trzeba wychować się w innej kulturze! W moim domu zwierzęta zawsze były traktowane z szacunkiem, nikt (no morze tak nie do końca:)) nie wierzył w wędrówki dusz i tym podobne historie kultur Wschodu, ale wierzono w siłę zmarłych i w zasadę,że dobro przyciąga dobro. Być może twoja koleżanka, faktem że uratowała tę koteczkę uratowała też swoją córeczkę, tylko jeszcze o tym nie wie?

Moniq

 
Posty: 217
Od: Śro sty 28, 2004 10:20
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 03, 2004 13:20

Całe szczęście, że tą koteczke ze schroniska zabrano. Taka przytulaśna, i taki los marny by ją czekał :(
Tak, nieraz naprawdę ich zachowania zadziwiają a odpowiedzi i tak nie znajdziemy :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 03, 2004 13:40

Wiesz, ja sobie myślę tak:nie ma dobrego dmu bez zwierzaka, może to być papuga, jeż lub gekon. Naajważniejsze jest to, zeby zwierzatko w swoim domu mruczało ,wyciągało ciałko, szallenie się myło, psociło żebrało o jedzenie. I to jest życie
Magda

ObrazekObrazek
Pokemon i Ptyś

magda gabryś

 
Posty: 583
Od: Wto kwi 22, 2003 20:54
Lokalizacja: warszawa Ursynów




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 106 gości