Kociolubie, myślę, że pani Ewa pisząc do hodowcy, dała mu szansę na wypowiedzenie się w tej sprawie.
Piszesz, że jeśli komuś zależy tylko na wystawach, może wystawiać kastrata i po sprawie. A ja odniosłam wrażenie, że kicia została kupiona do hodowli, a nie tylko na wystawy.
Masz rację, rozpalanie tutaj stosów nie jest najlepszym rozwiązaniem. Ale jeśli jakiś hodowca postępuje nieuczciwie, wypada przed nim przestrzec potencjalnych nabywców.
Hodowca ma dużo możliwości pokazania się z najlepszej strony. Kupujący może tylko bazować na opinii ludzi, którzy z daną hodowlą mieli do czynienia już wcześniej.