Co tam słychac w domeczku. Jak zwierzaki sie miewają?
tęsknimy za Kićką i często ja wspominamy. Łapie sie,że jak idę karmic koiaste to zawsze spogladam pod sosenki, a potem na murek-tam zawsze na mnie czekała.
Wykiziać prosze od nas zwierzaki!!!
To dobrze! Dla takiej kociny tyle zmian to olbrzymi stres. Myśle,że bardzo jej u was dobrze. Pisz Paulinko co słychać, jesteśmy zawsze ciekawi. Teraz czasu mało na komputer, bo szukamy Burasi.
Teren podzielony, jedyną sporną częścią domu jest przedpokój, tak zwana strefa prychania lub mierzenia się wzrokiem Kićka lubi wygrzewać się w słońcu na parapecie. Przywłaszczyła sobie już drugą małą poduszkę, na której "opala" się (widać posagowa jej nie wystarcza) Na widok niesionej miski z jedzeniem głośno miauczy i podskakuje Jak coś jej nie pasuje potrafi dać łapą w twarz
Mam pierwszą fotkę, na której znajdują się oba koty. Tata wpadł na pomysł, żeby łakomczuchy jadły w przedpokoju. To dość duża odległość, ale i na takiej potrafią się pogonić. Pierwsza skończyła jeść Kićka i szybko uciekła do pokoju