Nasze białaczkowce - białaczka zakaźna to nie wyrok

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 17, 2009 8:14

Mileno, ja też o tym czytałam, ale wet mi powiedział, że trzeba od pierwszego razu znac grupę. Ale zadzwonię jeszcze do banku krwi i zapytam.
Dzięki!
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt kwi 17, 2009 8:31

Dzowniłam do banku, powiedzieli że nie ma takiej potrzeby. Zadzwoniłam do lecznicy, mają dzwonic do W-wy i jeszcze ustalic czy trzeba czy nie i zamawiać krew. Przy dobrych wiatrach jeszcze dziś byśmy to zrobili.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt kwi 17, 2009 9:40

Z tą grupą to jest tak, że można nie znać grupy przy pierwszej transfuzji, ale każda następna transfuzja bez znajomości grupy krwi stanowi ryzyko.

Zamiast oznaczać grupę, można zrobić próbę krzyżową tuż przed przetoczeniem. Zdaje się, że to właśnie było robione u Noci i Nolka przed pierwszymi przetoczeniami. Tylko próba nie była robiona na szkiełkach, a w naszej przychodni mieli jakiś taki specjalny test na badanie zgodności krwi dawcy i biorcy, wynik był szybko (nie pamiętam, czy po pół godziny czy trochę krócej).
Może tak lepiej zrobić?
Jeśli nie, to przed ewentualną drugą transfuzja koniecznie trzeba robić próbę na zgodność.

Ja generalnie preferowałabym zrobić ja przy pierwszym podejściu, żeby od razu podawać krew zgodną, ale jeśli się nie da, to na szczęście przy pierwszym przetoczeniu można to pominąć.

Zamawiacie pełną krew, czy koncentrat czerwonokrwinkowy?
Zastanawiam się, co kiedy jest lepsze. Rozmawiałam kiedyś z panią doktor, która walczyła o Nolka - mówiła mi, że przy jego wynikach zamawiałaby koncentrat (miało ok. 10% HCT), ale niestety koncentrat dla kotów nie był jeszcze wtedy dostępny.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 17, 2009 11:49

Gallu, krew będzie pełna. Gdybym musiała czekac na oznaczenie grupy, to tak jak napisałam wcześniej, trwałoby to do poniedziałku, a szkoda czasu.

Dzięki za informacje!
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt kwi 17, 2009 11:55

Erin pisze:Gallu, krew będzie pełna. Gdybym musiała czekac na oznaczenie grupy, to tak jak napisałam wcześniej, trwałoby to do poniedziałku, a szkoda czasu.

Dlatego pisałam o sprawdzeniu zgodności, jak krew będzie już na miejscu ;)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 17, 2009 15:51

Nie wiem czy będzie jak to zrobić, ale wypytam, co dokładnie ustalili z bankiem krwi. Jesteśmy umówieni na 18:30. Zaraz pędzę na dworzec po krew.

EDIT: Gallu, czy wiesz może/słyszałaś o innych podobnych przypadkach, w których trzeba było transfuzje powtarzać? Jeśli tak, to jak często?
Chociaż mam cichą nadzieję, że nie będzie trzeba.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt kwi 17, 2009 16:14

Nolek miał 3 albo 4 transfuzje. W odstępach około 10-14 dni. Ale miał robione próby zgodności, więc nie było ryzyka.
O innych przypadkach nie słyszałam, trudno mi zatem coś więcej powiedzieć.
Nocia zaskoczyła po pierwszej transfuzji. ale ona miała FIP i przyczyną anemii była hemoliza, którą udało się zatrzymać odpowiednimi lekami.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 17, 2009 20:28

Witajcie!
Już wróciliśmy. Psotuś był bardzo dzielny, chociaż momentami miał dość - wetka chciała założyć wenflon na drugą łapkę, żeby nie kuć tej, z której ostatnio kilkakrotnie pobierano Mu krew, ale żyła była prawie niewidoczna i trzeba było spróbować na tej kutej łapce. Na szczęście tym razem włożyła wenflon i krew poszła. Byliśmy w lecznicy 1,5 godziny. Po powrocie mój Skarbuś zjadł miseczkę puszki z rybką i teraz leży na moich kolanach. Na dobranoc dostanie kwas foliowy i żelazo oraz swój ulubiony sok buraczkowy. pojutrze na kontrolę i zastrzyk z Lydium.

Psotuś słodko drzemie na moich kolanach, a ja też troszku padnięta
Obrazek


Gallu, bardzo dziękuję za SMS-y!
A Nolek miał gorsze wyniki, że robiłaś transfuzje?
I w jakich odstępach czasu je robiłaś?
Rozumiem, że dopiero ostatnia transfuzja pomogła?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt kwi 17, 2009 21:56

Nolek miał hematokryt w okolicach 10%. Po transfuzji nieco się podnosił (ale nie dochodził nawet do 20%, chyba nawet 15% nie osiągał...). Po około 10-14 dniach znów spadał tak, że trzeba było dawać krew.
Nolkowi żadna transfuzja nie pomogła. Odszedł kilka dni po trzeciej albo czwartej. Transfuzje pomagały mu jakoś funkcjonować przez krótkie okresy czasu, ale też nie w pełni. A my z mamą miałyśmy nadzieję, że po którejś w końcu załapie, zwłaszcza że dostawał do tego koci interferon i całą baterię leków. Wierzyłyśmy, że leki w końcu podziałają, a transfuzje dawały im czas. Nie udało się.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 18, 2009 9:45

Bardzo mi przykro :(

Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą: wczoraj Psotuś dostał Lydium i wetka powiedziała, że jeszcze ma dostać 2 lub 3 zastrzyki (następny jutro). Ale zastanawiam się czy nie podawać dłużej - oczywiście, jeśli można to robić.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob kwi 18, 2009 13:40

Odebrałam wczoraj ostatnie badania Psotusia - podaję całość:

RBC - 3,65 mln/m3
WBC - 5,3 tys./ mm3 (to bez zmian)
HB - 5,5 d/dl
Hematokryt - 16%
MCV (ŚOK) - 44,0
MCH (ŚMH) - 15,0
MCHC (ŚSH) - 34,3
Płytki - 964 tys./mm3

Neutrofile pałeczkowate - 63%
Eozynofile - 9,7%
Limfocyty - 27,3%

Uwagi: anizocytoza z przewagą mikrocytów, niedobarwliwość niewielkiego stopnia. W 10 polach widzenia 1 erytroblast, brak retikulocytów.

Z biochemii zbadano:
ALT (GPT) - 31,8
AP (fosfataza zasadowa) - 21,4
Kreatynina - 1,02 mg/dl


Z tego, co wyczytałam, przewaga mikrocytów w większości przypadków wynika z niedoborów żelaza, więc od dziś Psotuś dostaje też żelazo (Hemofer). Jakiś czas temu kupiłam też Spirulinę, ale jeszcze nie stosowałam, więc to też będę podawać po trochu, bowiem z tego co czytałam, zawiera kilka ważnych związków i witamin, odpowiedzialnych za produkcję czerwonych i białych krwinek.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob kwi 18, 2009 14:07

Erin coś złego stało się z układem czerwonokrwinkowym-brak retikulocytów szpik nie tworzy nowych krwinek,wyrzuca rezerwy niedojrzałe krwinki erytroblasty.
Jest za duzo trombocytów,duzo wiecej niz poprzednio-nie wiem czy to tylko stres.
Prawdopodobnie wirus zaatakował szpik,nie wiem czy FELV czy jakis inny.
Leukocytów jest też za mało,ale tu spadek nie jest dramatyczny.
Nie wiem co robic.
Trzymaj się.
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Sob kwi 18, 2009 16:17

NITKO/KARINKO - to białaczka, którą ma Psotuś, uderza w szpik. Ten wirus "instaluje się" w szpiku i często powoduje takie właśnie objawy.

MCV jest jeszcze w normie, ale dolnej , więc podawania żelaza jest jak najbardziej wskazane - o tym chciałam Ci napisać przy poprzednich wynikach i zapomniałam, ale na szczęście sama wyczytałaś :)
Rozważcie poszukanie innej formy żelaza, łatwiej dostępnej - Hemofer nie jest chyba za dobrze przyswajany (tak przez ludzi, jak i przez zwierzęta), chociaż daje mniej możliwych skutków ubocznych (zwierzęta potrafią wymiotować po podawaniu żelaza, przy Hemoferze zdarza się to rzadziej). Nolek dostawał Biofer - na szczęście nie wymiotował po tym.

Tych płytek jest dużo, w internecie znalazłam informację, że trombocytoza może pojawiać się m.in. przy anemii - może to jest przyczyną? Przy stresie płytki raczej się sklejają i przy oznaczeniach robionych na automacie jest ich wtedy mniej niż normalnie. Ale tu rozmaz był ręczny, do tego płytek jest za dużo.

Leukocytów za mało - to też raczej wynik działania wirusa białaczki. Na szczęście dramatu nie ma, ale trzeba podziałać immunostymulatorami. Niestety nie wiem, czy Lydium można podawać dłużej, nasza Ochcia dostawała też tylko 3 strzały.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 18, 2009 18:27

Dzięki Dziewczyny!

Co do trombocytów, to może to być wynikiem stresu, bo tydzień temu było ich 508 (wetka mi powiedziała, że u niektórych kotów na skutek stresu może być nawet ponad 1000).

Gallu, a Biofer jest na receptę? I w jakiej postaci się go podaje?
Jeśli chodzi o immunostymulatory, to podaję beta glukan i po niedzieli ma przyjechać nowa butla interferonu.


Zastanawiam się też przez cały czas, czym jeszcze można dać kopa układowi krwionośnemu? Czy przychodzi Wam do głowy jakiś lek? Jeśli będzie trzeba, zdobędę EPO, ale jak już napisano, z tym trzeba ostrożnie.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob kwi 18, 2009 18:35

Biofer nie jest na receptę, kupuje się go normalnie w aptece. Jest w postaci tabletek. Ale oczywiście podanie go przedyskutować z wetką.

Co to trombocytów to w związku z tym, co czytałam o ich zbyt wysokiej liczbie - obstawiam jednak anemię jako winowajcę, a nie stres. Zwłaszcza że tydzień temu Psotuś też był zestresowany, a jednak liczba płytek była w normie. Za to morfologia była lepsza.
Ale nie spieram się, to jedynie moja opinia :)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 96 gości