Lecznice 16.04:
-
Trusia była na kontrolnym badaniu u dra Lesiaka po przeleczeniu Unidoxem (zakończone kilka dni temu) - przywiozła ją Agneska - nie ma poprawy w leczeniu kataru lub jest mało widoczna, w pyszczku dno i wodorosty - smród niemożliwy - konieczna resekcja zębów (większości). Badanie krwi - dziasiaj - wyniki są dobre, Leukocyty nieco podwyższone - 18,34 (norma:10-15), AP za niskie nieco - 16,9 (norma: 23-107), Erytrocyty ciut za niskie - 6,20 (norma: 6,5-10).
Z powodu niemożności solidnego zajęcia się leczeniem kotki przez córkę p. Aldony

((((( , niemożnością hospitalizacji kotki z katarem w szpitalu na Bemowie .... wzięłam leki z Bemowa: Stomorgyl oraz Tolfedynę i kotka trafiła do łazienki Agnieszki - odetchnęłam z ulgą...
Odwiedziłyśmy z Agneską koty w klinice:
-
Bodzio ma katar - smarcze biedak - został odizolowany w inkubatorze i dostaje kolejny antybiotyk - mięso wołowe zjadał z apetytem, ale jest bardzo biedny i wystraszony.
-
Myszonoczek - w tym tygodniu ma mieć kontrolne badania krwi, ma nadal kroplówki dożylne, poza tym, że jest brudny, wygląda na zadowolonego - mięso pochłaniał z wielkim apetytem.
Myślcie i zróbcie coś w celu znalezienia dobrych DT lub DS dla obydwóch kotów ze szpitala - obawiam się, że za kilka dni trzeba będzie je zabrać, a nadal nie ma dokąd!!!!!!
(posłałam fotki pięknotów)
-
Kocida - kotka nie jest zbyt pewna siebie w miejscu tak zakoconym jak u mnie - bardzo rzadko wychodzi z klatki, mimo, że jest otwarta. Bardzo lubi głaskanie i całusy, ale najchętniej na swoim legowisku w klatce - wywraca się na plecki i daje nawet brzuszek do głasków. Jeśli znajdzie się ktoś solidny do indywidualnego kochania kotki -oddam bez walki (bo bardzo ją kocham).