No kociaki są na dobrej drodze
Gerberka brakło,zatem jedzą recovery z mlekiem,Aureliusz już jadł gotowanego kurczaka.Od jutra przechodzimy na antybiotyk w tabl.-dosyć kłucia w te małe ciałka!
Jak przyszłam z pracy słyszę wrzask niemiłosierny z klatki,oba wisiały na kratkach i domagały się wyjścia,sprzątnąć klatkę trzeba no i maluchy poleciały na przedpokój-dałam Im trochę radochy niech mają,moje koty zdezorientowane takimi pchłami pouciekały w kąty zerkając czy to coś nie zbliża się zbytnio

fajny widok.
Pyza liznęła sama owszem,no ale nie jest to jeszcze jedzenie.
moony-takiego określenia jeszcze nie słyszałam-tytanowa
dzięki kochana za chęci,poszczep narazie swoje towarzystwo,bo z tym swiństwem nigdy nic nie wiadomo,sama drżę o koty,które dokarmiam,mimo że mam do Nich osobne ubranie.