160 Kotów Szczecin Prosimy o Wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 14, 2009 21:48

wiora pisze:Edita-Agiss

KOTY SA PRZEPIEKNE PO PROSTU CUDA :wink:


Racja!

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Wto kwi 14, 2009 22:18

NOT pisze:
iza71koty pisze:NOT wiadomo coś na temat sterylek w TOZie?Od kiedy ruszają???


Jutro.
Zatem zarezerwowałam auto w TOZ-ie na jutro rano i na popołudnie.
Będę u Pani rano godz. 9,30-10 i mogę zabrać 3 kotki na sterylke.
Wcześniej nie wydadzą mi auta.
Mam problem NOT. Wczoraj niestety nie udało mi sie dorwać tych dwoch kotek na ktorych mi zależało. Jedna wogole nie przyszła a druga pomimo tego ze siedziłam 45 minut i czekałam położyła sie obok klatki pułapki i nic. Za nic nie weszła.Siedziałam z Meżem i czekałam aż w koncu się skusi na jedzenie ale widać aż tak głodna nie była. Lezała sobie zatem w słońcu obok klatki i czekała nie wiem sama juz na co.Wczoraj była na opuszczonych działkach karmicielka. Ona jest chyba co drugi dzień, czasem co trzeci bo w jednym miejscu odkrywam jedzenie. Konkretnie na jej działce która jest jedną wielką wylęgarnia kociakow. Mało tego ona gotuje tym kotom kaszę która z czymś miesza. Nie wiem ryba?Puszka? Do tego dosypuje sucha karmę kitekata i wszystko miesza 8O Reasumujac zaczynam sie domyślać dlaczego w jeden dzień kotki wyglądaja na grube i zaciazone a w drugi sa normalne czyli nie mają brzuchów. Myślę ze to przez tą kaszę co ona daje. Sa wzdete i tyle. A jak na drugi dzień nie przyjedzie i one nie zjedzą rano tej kaszy to sa normalne czyli chude.Ta kotka co ją wczoraj próbowałam łapać dziś już brzucha nie miała. A odkryłam ze dziś karmicielki nie było bo kociaki były normalne i mocno głodne. Normalne w tym sensie ze nie były wzdęte.Próbowałam dorwać Czarnuszkę dziś ale niestety odkąd jest po rujce zrobiła się w stosunku do mnie bardzo ostrożna i chyba bez pułapki sie nie obejdzie.Kotka która mi sie wczoraj nie pokazała przyszła dzis. Ale niestety po badaniu mam podejrzenie że ma kociaki. Ponieważ kotka po okoceniu nie traci od razu do końca brzucha wygląda czesto jakby była nadal w ciaży.Stad na Forum mozna przeczytać o przypadkach kiedy odłowiono cięzarna ale niestety już wykoconą kotke no i potem wielki problem co z tym fantem teraz zrobić?Bo najgorsza to sytuacja kiedy kotka jest zupełnie dzika i łapana na klatke pulapkę. Wtedy dopiero lekarz podczas sterylki odkrywa że kotka ma pokarm. A to już musztarda po obiedzie i wtedy naprawde robi sie duzy problem.Wiem o tym doskonale bo tak było z Klarą. Kotka została wysterylizowana niedługo po porodzie. Miała maluchy ale ponieważ Pani ze sklepu gdzie Klara wcześniej przychodziła prosic o jedzenie, stwierdziła że kotka jest w ciaży i trzeba ja wysterylizować to złapała kotkę do transporterka i poprosiła w TOZie o sterylke. Maleństwa zostały same bez matki.Nikt nie zainteresował sie dziećmi Klary a ja dopiero wtedy poznałam jej historie.W tym czasie po sterylce Klara trafiła do mnie bo nie miał jej kto przetrzymać. To był horror. Klara miała mase mleka,duży szew. Nie wiem czy była kolejna ciąża czy tylko jej podejrzenie.Były za to cztery maluchy uwiezione w piwnicy, ktore były tam cztery dni bez jedzenia. I co najgorsze bez matki.Kiedy Klara trafiła do mnie zrobiłam prywatne sledztwo i tym sposobem trafiłam po poszukiwaniach i rozmowach z wieloma ludżmi na piwnicę z maluchami. Oczywiscie Klara nie miała najmniejszego zamiaru przyjać dwóch odłowionych przez mnie maluszków. Wręcz sie na nie rzucała. Musiałam z nia do Weta biegać bo mało zapalenia nie dostała od gromadzącego sie mleka Dziś miałam okazję i całe szczęście ze mogłam tą kotkę wybadac. Niestety nie mam pewności i w tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak poczekać dwa dni. Jeśli do tego czasu brzuch całkiem opadnie będzie to znaczyło że kotka urodziła. Moze dlatego wczoraj jej nie było wcale. Nie wiem. Jednak nie chce popełnic błedu i robić coś nie mając pewnosci. Nie jestem w stanie sprawdzić czy coś wydostaje sie z gruczolow mlekowych bo dzis próbowałam i niestety zostałam solennnie ukarana.No nie jest dobrze.Najgorzej bo kotka pojawia się u mnie sporadycznie i nawet nie mam pewności skad przychodzi. Zauważyłam ze dopiero od czterech dni zaczęła znów przychodzić no i zauważyłam niestety ten brzuch. Martwie się bardzo o Misia i niewiem czy w tej sytuacji nie trzeba pomyśleć o znalezieniu mu innego miejsca bytowania choć narazie nie mam wcale pomysłu gdzie i jak. Wczoraj sie dowiedziałam ze jest przeganiany strasznie przez dzieci z tych blokow gdzie Misiu ma na podworku swoją budkę i miseczke. Do dziś nie pojawił się Gizmo. Wiec nie wiem czy w tej sytuacji i jemu cos sie nie stało. Ostatni raz widziałam go na początku stycznia. Potem przepadł. Miał budkę obok Misia.I niestety nie widzę Misia od dwoch dni. Zaczynam sie martwić. Dodatkowo nadal nie ma Filipka. Nie moge też trafić na ślad tego chłopaka od pitbulla, bo jak na złosć wcale go nie widuje w tym miejscu w którym zwykle bywa. W ten sposób nie mam szans dotrzec do jego rodziców.Nic muszę czekać.Sama juz nie wiem czy łapac jutro inne kotki i jaka jest szansa na ich złapanie jeśli rano dostaną jedzenie. Od kilku dni nie widzę Fiony i bardzo się o nia martwie. Same kłopoty niestety i kupa problemów.Nawet rozliczenia Wam jeszcze nie zrobiłam bo brak mi czasu żeby podejsć w wolnej chwili do Banku. Pozdrawiam Wszystkich Bardzo Serdecznie i ide zjeśc bo nic dziś jeszcze nie jadłam.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 15, 2009 8:30

Skoro nie udało się złapać kotek na dzisiaj, to zgodnie z tym co ustaliłyśmy akcję przekładamy na piątek.
Autko zarezerwowałam na 17.04.br (piątek) w tych samych godzinach.
P.Izo powodzenia w łapaniu!

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Śro kwi 15, 2009 10:51

Dobrze NOT postaram sie złapać do piątku. Zobacze co sie uda. Nie mniej jednak po Czarnuszke musisz ze mną podjechać bo tam trzeba łapać na klatke pułapke. Raczej inna opcja nie wchodzi w grę.Bede dziś i jutro jeszcze próbowac złapać normalnie ale jakby nie wyszło to trzeba łapać tak jak pisałam. Mała sie mnie boi po rujce.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 15, 2009 11:32

Cyryl- Opiekun Wirtualny ARNOLD

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 15, 2009 11:44

Mimi - Opiekun Wirtualny Prosiaczki2

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 15, 2009 12:02

iza71koty pisze:Dobrze NOT postaram sie złapać do piątku. Zobacze co sie uda. Nie mniej jednak po Czarnuszke musisz ze mną podjechać bo tam trzeba łapać na klatke pułapke. Raczej inna opcja nie wchodzi w grę.Bede dziś i jutro jeszcze próbowac złapać normalnie ale jakby nie wyszło to trzeba łapać tak jak pisałam. Mała sie mnie boi po rujce.


Ja mogę podjechać wszędzie.
Boję się tylko, że jak przyjadę do gabinetu wet. za późno, to kotki nie zostaną wysterylizowane w tym dniu.
Ponieważ w sobotę nie ma sterylek, to jeśli będą przywiezione za późno w piątek, to kotki nie zostaną przyjęte i będę musiała odwieść niewysterylizowane kocice do Pani.
Cała trudność polega na tym, że nigdy nie wiadomo ile osób w danym dniu przywiezie kotki. Ci którzy przywożą pierwsi to mogą liczyć, że kocice będą wysterylizowane w tym dniu.
Dlatego zawsze jest wyścig z czasem. Trzeba być z kocicami przed innymi.

Rezerwacje miejsca są mało realne, bo oprócz darmowych sterylizacji operowane są nagłe przypadki np. zwierzęta z wypadków oraz tzw. zabiegi płatne.
Gabinet jest mały i ma ograniczone możliwości zabiegów chirurgicznych.
Przywożąc kotki późno ryzykujemy, że "odeślą koty z kwitkiem".

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Śro kwi 15, 2009 12:32

Wiem o tym wszystkim NOT. Jednak moje możliwości w związku z brakiem samochodu też są ograniczone i nie wszystko moge zrobić tak jakbym tego chciała. Dlatego komfortowa sytuacja jest wtedy kiedy jest Mąż i to mi wiele ułatwia bo można podjechać z klatką pułapka samochodem. Cóż probowałam ale nici z tego.Nie zawsze wychodzi tak jak sobie zalożymy. Czasem nic nie zakladamy i jest udana akcja. Tak jak chociażby wtedy kiedy Maż zawozil te trzy kotki do sterylki. Maż w poniedziałek wieczorem juz wrócił do pracy. Jest tylko raz w miesiacu więc pod tym względem mam ograniczone mozliwosci. Wiec jak widzisz do tej pory łapka posłuzyła mi tylko raz i to wtedy kiedy był akurat Mąż . Reszte staram sie łapać do transporterków i przewozic. To co sie da oczywiście. A nie wszystko sie da. Jestem w trochę innej sytuacji niz potencjalny łapacz który ma za zadanie tylko złapac kotkę do sterylki. Jestem karmicielka i muszę przede wszystkim zadbać o to aby reszta kotów dostała posiłek na czas. Potem w zależnosci od tego jaka ilosć czasu mi pozostała, wykorzystuje ją na łapanie do sterylek.Takie są realia.Będe próbować. Jeśli nie dadza się złapać te co planuje pojada inne.Weżmiemy coś z opuszczonych działek co moge zapakowac ręcznie to transporterka.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 15, 2009 12:39

W TOZie czekają na mnie trzy poczwórne budki. Maż nie mogł ich teraz odebrać bo nie dali Mu samochodu w pracy. Jest potrzebny samochód z przyczepką.Będzie mogł je odebrać jak wróci nastepnym razem czyli za jakieś dwa tygodnie. Zależy mi Bardzo na odbiorze bo mam juz dobre miejsca dla tych budek. Kociaki sie Bardzo ucieszą a i ja bede miała już w trzech miejscach spokojną głowe. Dodatkowo dostałam info na pw od Pana Prezesa TOZu że ma być transport kolejnych budek więc moge liczyć na te dwie dwójki. Robię co mogę , na ile mi doby wystarcza. Zapominam o sobie w tym wszystkim. Często nie mam czasu sama zjesć. Albo jestem tak padnięta że nie mam już na to siły.No nie rozdwoję ani nie roztroję sie niestety.
Ostatnio edytowano Śro kwi 15, 2009 17:58 przez iza71koty, łącznie edytowano 2 razy
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 15, 2009 13:12

Ja to wszystko rozumiem.

Realia są takie jakie są i czasami jest dużo trudniej, niż to wygląda na pierwszy rzut oka.
Aby wysterylizować kocice od Pani musi zgrać się to wszystko:
* musi Pani złapać kocice
* muszę dostać na ten dzień auto rano i potem po południu
* muszą przyjąć koty u weta
* muszę dostac od rodziny dzień wolny, aby dwa razy pojechać do Pani
* musi mieć Pani miejsce na przetrzymanie kotek
UFF. Coś za dużo jest tych warunków.

Aby być bardziej skutecznym, to ja bym sterylizowała te kocice, które akurat napatoczą się w tym dniu. Polowanie na konkretne kotki jest zawsze obarczone dużym ryzykiem, że właśnie one nie dadzą się pojmać.

Ja staram się tak robić. Łapią tą kocicę do sterylki, która jest mniej czujna danego dnia. Na koniec zostawiam te najbardziej cwane.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Śro kwi 15, 2009 13:24

witam

przykro mi ze tyle problemow :(

ja tez nie w najlepszym humorze :(
mojego pieska Ryska uspil wet wczoraj :cry:
mama z nim pojechala wieczorem bo biedak juz nawet nie chcial ze swojego poslania wstac :cry:
stracilam juz dwoje przyjaciol z ktorymi nawet nie moglam sie pozegnac :placz: :placz: :placz:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Śro kwi 15, 2009 13:32

Bardzo mi Przykro Wiora. Przytulam MOCNO :cry: :cry: :cry:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 15, 2009 15:01

Wiora kochana.... przytulam mocno... za to teraz pewnie biega jak szalony po łąkach i polach za TM...

za dużo tego wszystkiego ostatnio... ktoś testuje naszą wytrzymałość ?
ObrazekObrazek

cos_tam82

 
Posty: 429
Od: Śro lip 11, 2007 10:41
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Śro kwi 15, 2009 15:20

cos_tam82 pisze:Wiora kochana.... przytulam mocno... za to teraz pewnie biega jak szalony po łąkach i polach za TM...

za dużo tego wszystkiego ostatnio... ktoś testuje naszą wytrzymałość ?
Chyba tak Cos_tam82. Moze Ten na Górze????? Za dużo Bólu i Cierpienia. Za dużo. Chyba już doczytałas o Lunie?????
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 15, 2009 18:57

no wlasnie za duzo tego wszystkiego :cry:
teraz mam problem(mama troche zalamana bo to ona musiala isc zarowno ze Stefciem jak i Rysiem-bo ojciec to tylko w gebie madry :evil: )
takze narazie nie ma mowy o przygarniecu jakiegos kota :evil:
ale musze dac mamie troche czasu a potem nad nia popracuje
najwazniejsze teraz zeby zrozumiala ze nie mozna tak egoistycznie myslec ze nie chce zadnego zwierzaka bo nie moze zniesc bolu po jego utracie :roll:
choinka jak narazie marnie mi wychodzi

Rysio ponoc byl tak slaby ze jego serduszko przestalo bic po podaniu tylko glupiego jasia 8O :cry: :cry: :cry: :cry:
mam nadzieje ze juz mu jest dobrze i ze juz go nie boli i najwazniejsze ze odnalazl Stefanka....

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Myszorek, raiya i 47 gości