Nie upadać na duchu, to jest najwazniejsze! Wierz głęboko, że maluch sie znajdzie. Ratowałam z opresji kilka kiciów, które wesżły w "bardzo ciekawe miejsca", w rury, śmieci, pod wyrzucane sterty czegoś... ciężko, ale dawało radę.

Najczęściej się odzywały, jak był całkowity spokój . Bardzo dobra rada - prosic dzieciaki i nowych przyjaciół o pomoc. Ludzie solidaryzuja sie w takich razach.
Czy koty przeganiaja nowego? Właśnie, juz były wypowiedzi, że róznie. Dopóki sobie cicho siedzi, raczej nie; kastrata nie uważają, więc od nich może miec spokój.
Może jak będziemy tu z Toba trzymac kciuki za powrót kotka, szybciej wróci?? Bo że wróci, jestem pewna. Specjalnie pokonałam tę oporna materie rejestracji, zeby Ci to napisac!
Do tych poszukiwań nie zapomnijcie wziąć jakiegos transporterka albo zamykanego koszyka, nawet solidniejsze pudełko - a może przydadzą sie rękawiczki? Przestraszony kocio czasem na pierwszy rzut nie zorientuje się, że jest we właściwych rękach, może się wyrywać i znów uciec. Trzeba mocno przytrzymać, moze drapać.
Bardzo ciepło pozdrawiam.
