MariaD pisze:Najlepiej chyba złożyć siedzenia. Wtedy wejdzie wszystko - no, nie wiem jakie masz auto, ale do mojej xsary hatchback wchodzi wtedy koń z kopytami.
Przenoski można też stawiać jedną na drugą i mocować pasami i przysuniętym do tylnej kanapy na maksa przednim fotelem. Obok stawiasz klatkę, która dociska też górną przenoskę. Wtedy nie musisz składać siedzeń.
Megane - wchodzi wtedy faktycznie wszystko

(no prawie). Nawet w Clio meble w ten sposób woziłam
Piętrowe ułożenie nie przyszło mi do głowy - faktycznie, jak klatka przyciśnie, to możliwe. Mario, dzięki za pomysły - już mam przynajmniej plan awaryjny

.
Moherowy dziś zgłodniał mocno - przymilał się, nawoływał, pilnował mikrofali przy odmrażaniu - myślałam, że rzuci się na mięso. I co? Zasiadł przy misce, zażądał głaskania i podawania kąsków do mordki

. Nakarmiłam, mruczał

aż się najadł i miał dość. Wtedy zobaczyłam zazdrośników - Trykota i Sybirka siedzących nad miskami i patrzących na nas. Musiałam wziąć miski i podawać kawałki na zmianę raz jednemu, raz drugiemu. One to traktują jak jakąś pieszczotę i wyróżnienie

, a ja czasem ulegam wszystkim.
Wariactwo? Może i tak, ale przypomniałam sobie pytanie jakiejś "wyrodnej ciotki" sprzed wielu lat: Po nam wam te koty? I odpowiedź mojego ojca: Do kochania.

No to kocham te łobuzy...