Niestety, z Saninką bardzo źle. Traci siły, jest cała obolała, praktycznie nie je. U wetki się okazało, że gorączki nie ma, więc po prostu jest tak bardzo słaba. No i ma żółte oczka

Schudła, tylko płyn w brzuchu się nazbeirał. Ale nie męczymy jej już ani punkcjami, ani lekami. Dostaje steryd w zastrzyku, żeby była mniej obolałą i silniejsza. Ale to raczej już kwestia dni, ewentualnie tygodni...

Dopóki Sani jakoś bardzo się nie męczy, stosujemy leczenie paliatywne...