Dawno tu nie zaglądałam z braku czasu.
Wasyl większość czasu spędza na dworze ze swoimi dwoma najlepszymi kumplami -łaciatym Kayko I czarnym Czarnym:) Biegają po podwórku całe noce, między 5 a 6 rano Wasyl natarczywie puka w okno, co oznacza "wstawaaaaj! chcę wejśc do domu i zjeść cos dobrego!". Tak więc wstaję i wpuszczam kota. Potem, śpi do popołudnia i znów wychodzi na dwór. Teraz jesienią częsciej siedzi na kolanach i mruczy. Chyba zbliża się zima:) Sierść mu urosła, zrobił się taki puchaty i milutki:)
Wklejam kilka fotek Wasylka:
znudzony, na dworze nie było kumpli, więc postanowił na nich zaczekac w domu na parapecie,ale przysnął...

z niewiadomych przyczyn wlazł do koszyka...

niestety pewnego dnia przyszła pora na kapiel...obraził się wtedy na dwa dni...

Wasyl odkrył tajemnicę telewizji...

dajcie mi spokój!

a tu jeszcze z lata, Wasyl polował na sznureczek zwisający z aparatu...

POZDRAWIAMY SERDECZNIE!