Diabelska ósemka - czyli jak koty zdecydowały za nas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 10, 2009 17:30

Aleba pisze:Łoj... Dużo.
Nie dam rady wlewać w nią tyle, muszę pokombinować nad jakąś przemyślną metodą dopajania.


Metoda na dopajanie kotów autorstwa jednej z forumowiczek:

na stole stoi szeroki szklany wazon wypełniony ozdobnymi kamieniami i muszlami zalanymi wodą. Dziewczyna nie nadąża wody uzupełniać :ryk: :ryk: :ryk:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Sob kwi 11, 2009 20:29

Wszystkim wiernym podczytywaczom wątku życzymy cudownych, spokojnych Świąt - Aleba z TŻ oraz futrzaste stado :D
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 12, 2009 0:15

zdrowych, radosnych i spokojnych świąt
i chyba wypada życzyć, w obecnej sytuacji, śmigusa-dyngusa bez niepotrzebnych atrakcji :twisted:

Obrazek

pozdrawiam :)
A.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto kwi 14, 2009 11:22

Dziękujemy za życzenia.
Lany poniedziałek na szczęście nie okazał się lany w tym znaczeniu, którego się obawiałam.
W ogóle wstępuje we mnie nadzieja, bo juź chyba z tydzień Blusioolewacz siura tylko w kuwecie. Widzę nieśmiałe światełko w tunelu...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 14, 2009 16:00

Jakie cudowne poświąteczne wiadomości...dobry kotuch tak trzymaj :ok:
Kiedy mnie zostawiasz sobie, głupstwa robie bo nie ma Cię
ObrazekObrazekObrazek

PatiG

 
Posty: 130
Od: Sob lis 08, 2008 19:10
Lokalizacja: PIASECZNO/ZALESINEK

Post » Czw kwi 16, 2009 10:46

Jutro będzie podwójna uroczystość.
Urodziny mojego TŻ.
I 1 rocznica dokocenia się Dzidzią (jakby ktoś nie pamiętał - Dzidzia została oddana jako prezent urodzinowy 8)).
Wielkie przygotowania do obchodów trwają ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 16, 2009 10:55

Najlepsze zyczenia z obu okazji :wink: i czekam na relacje z obchodow.

P.S
U nas tylko Kuba pamiętał o śmigusowo-dyngusowej tradycji i obficie podlał posłanko (swoje na szczęście) :twisted:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw kwi 16, 2009 11:01

Podwójne świętowanie zatem będzie. Tylko się nie upijcie ;)
Najlepszego! :D
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30736
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw kwi 16, 2009 12:15

No to najlepszego dla TŻ-a i Dzidzi i wspaniałej zabawy :D
Kiedy mnie zostawiasz sobie, głupstwa robie bo nie ma Cię
ObrazekObrazekObrazek

PatiG

 
Posty: 130
Od: Sob lis 08, 2008 19:10
Lokalizacja: PIASECZNO/ZALESINEK

Post » Pt kwi 17, 2009 20:47

Wszystkiego najlepszego dla Marcina!


Proszę nie przekarmić Wieloryba z okazji rocznicy :twisted:

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 18, 2009 12:23

Dziękuję w imieniu TŻ za życzenia :)

A Foczkowieloryb został rocznicowo wymiędlony i wybuźkany 8)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 21, 2009 13:41

Jutro wieziemy Blusio-już-nie-olewacza na wizytę kontrolną, postaramy się pobrać mocz do badania i zobaczymy jak działają leki (zwłaszcza czy białkomocz się utrzymuje).
Na razie za pomocą diety i leków udało się wyeliminować lanie po kątach, od ponad tygodnia wszystko ładnie ląduje w kuwecie (tfu tfu tfu).
No i jestem w pozytywnym szoku. W przeszłości dla odstresowania Blusi i poprawy jej stosunków z Narcyzem stosowałam Feliwaya i krople Bacha. Trochę pomogły, ale napięcie nadal było wyczuwalne i do łapoczynów nadal dochodziło. Teraz, wobec otrzymanego zalecenia zmniejszenia poziomu stresu u Blusi, sięgnęłam w desperacji po Kalm Aid. Podaję go od jakichś 3 tygodni i aż uwierzyć nie mogę - Blusia zaczęła się bawić, przychodzi do mnie na mizianki, nawet pozwala się trochę potrzymać na kolanach (czego generalnie nie lubi), w nocy po mnie depcze z głośnym mruczeniem i każe się wygłaskiwać, poprawił jej się apetyt, biega po domu i zagląda w miejsca, gdzie wcześniej nie wchodziła (chyba się bała). Zachowuje się jak zupełnie inny kot. Teraz dopiero do mnie dociera jak ona wcześniej musiała być zestresowana :(
Środek podawałam też Narcyzowi, dopóki mi się nie uwstecznił i nie zaczął przede mną wiać w panice :? Więc jemu akurat ta kuracja nie wyszła na dobre. No ale teraz dałam mu już spokój, powinien się za jakiś czas znowu ośmielić.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 26, 2009 20:08

Wczoraj Koza miała dzień pełen atrakcji.
Mieliśmy gości.
Jako pierwsza przyszła osoba, która w przeszłości czasem dokarmiała Kozę i której udało się w listopadzie ewakuować kotkę z jej poprzedniego domu.
Koza bardzo się ucieszyła na widok tego gościa - rzuciła się na niego z wielkim wrzaskiem, przykleiła się do nóg i kręciła oszalałe ósemki.
Kolejnych gości witała w progu, mniej entuzjastycznie co prawda, ale też się cieszyła.
W międzyczasie na stole pojawił się obrus. Super sprawa. Chwilę trwało tłumaczenie Kozie, że to nie jest nowa zabawka i że po stole teraz się nie chodzi.
Potem na stole pojawiło się jedzenie.
Pokusa dużego kalibru.
Kiedy nie powiodły się próby wskakiwania na stół, Koza postanowiła załatwić to inaczej.
Wskoczyła jednemu z gości na kolana i rozsiadła się wygodnie. Mrumrumru, ja tu tylko po głaski przyszłam... Po czym w chwili nieuwagi skoczyła do przodu, wsadziła mordkę w miskę z ziemniakami, złapała grudkę i natychmiast ze swoją zdobyczą ewakuowała się pod stół :lol:
Próbowała to potem jeszcze powtarzać. Układała się na kolanach, przymykała oczy, niby pełen relaks i słodka drzemka - a w międzyczasie łapka wędrowała na stół. No ale już byliśmy czujniejsi i kolejne kradzieże zostały udaremnione.
Koza tylko coś miaukoliła pod nosem, bardzo niezadowolona.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 28, 2009 8:37

Aaaaaaaa...
Dzisiaj rano obudziłam się w kałuży siuśków :x
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 28, 2009 10:47

No i nawet nikt mnie nie pożałował :( A to naprawdę miłe nie było...

Martwię się, bo tym razem za siuranie odpowiedzialny jest chyba Narcyz.
Wczoraj TŻ odkrył w pudełku na balkonie mokre ślady - jakby mocno zagęszczonego albo lekko krwawego moczu. Chwilę wcześniej Cyzio siedział w tym pudełku.
Potem ja przyuważyłam, że niespokojnie biegał pomiędzy kuwetami, przysiadał to w jednej, to w drugiej i robił takie odrobinki siuśków.
Potem zaczął kucać na łóżku i kropelkował.
Dzisiejszy poranny sik był co prawda pełnowymiarowy, ale tak mi się jakoś wydaje, że to jednak on. Blusia od 2 tygodni już nie siura, jest cały czas na lekach i diecie, nie widzę powodu, dla którego teraz miałaby się nagle "zepsuć".
A Narcyz miał w niedawnym badaniu piasek w pęcherzu. Myślałam, że dietą to spędzę, ale widać się nie udało (albo dieta nie ta - rok temu ładnie go wyciągnęłam z siurania Urinary Royala teraz dostał Purinę UR, może nie podziałała jak trzeba).
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MruczkiRządzą i 117 gości