Wiecie co? Krowy już nam nie dają żyć. Wymyśliliśmy przed chwilą, że żeby mieć od nich trochę spokoju, będziemy zamykać się w dużym pokoju, turlać do siebie piłeczkę (taką z dzwonkiem, którą uwielbiał Patrolek) i udawać, że jesteśmy Patusiem. Wtedy Krowy będą grzeczne za drzwiami Chyba...
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...
Witam! Pierwsza noc Patrolka w nowym miejscu za nami. No mieliśmy przygody nocne... Patrolek chyba nie wie co się dzieje. Nie spał całą noc. Najwięcej czasu spędza przy oknie balkonowym. Narazie ja jestem tą którą się omija,a żeby ktoś go pomiział to idzie do mojej mamy.
Głaskać, tulić, uspokajać, pokazać mu spokojne miejsca dla niego, żeby wiedział, gdzie w razie czego (jeszcze ) mógłby się schować. I spokój, spokój. On musi mieć czas, bo dla niego wszystko nowe. Miejsce, człowiek, zapachy.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.
Narazie właśnie mamy kłopot z jedzeniem.Jakoś nie bardzo chce jeść. Zabawkami też raczej nie jest zainteresowany.Tak jak pisałam wczesniej najwięcej czasu spędza przy oknie.
U Patrolka praktycznie nie ma zmian. Problemy z jedzonkiem dalej są. Jest trochę zmęczony,ale niestety nie chce spać. Praktycznie cały czas siedzi przy oknie.Jak ktoś wchodzi to biegnie,jak widzi,że to ktoś z nas to zaraz wraca do okna. Zabawki go nie interesują. Ada dała nam ukochany koszyk Patrolka,w którym zazwyczaj spał. Od przyjazdu Patrolek ani razu do niego nie wszedł.