Kacperek dziekuje i uprzejmie też zyczy wszystkim wesołych świąt

Chyba mu się średnio podoba w moim domu rodzinnym - łapki mu się rozjeżdżają na parkiecie, miski i kuweta nie te, poduszka taka mała, że sie kotek nie mieści i musi spać w nocy na twardym, niewygodnym prześcieradle

, w dodatku psy szczekają i tyle ludzi... Postanowił więc pokazać, co o tym sądzi poprzez siuranie. Przedwczoraj nasiurał na moją torbę podrózną, a wczoraj na ubrania - to juz było bezczelne, bo wszedł do kuwety, pomyślał chwilę, poszedł do szafy i nalał

Ale ładnie zagrzebał

Spróbowałam znaleźć pozytywne strony tej sytuacji, i znalazłam: dobrze, że nasikał na zewnątrz torby, a nie do środka, gdzie leżały książki z biblioteki, dobrze, że nasikał na stare ubrania, a nie takie do chodzenia, no i dobrze, że nie nasikał na łózko czy komputer. Mój tato uznał, że dobrze, że w ogóle nasikał, bo tzn, że ma zdrowe nerki

Porozpieszczałam go trochę i już znowu korzysta z kuwety, na szczęście

Mnie chyba łatwo wytresować
Byłam wczoraj u weta (odkąd go tu przywiozłam, Kacper kategorycznie odmawia wchodzenia do transportera, muszę go wkładać podstepem

). Dostał 3. raz ten Ivomec. Wet uważa, że lepiej nie podawać teraz szczepionki na grzyba, bo główny składnik Ivomecu to silnie działający lek dla bydła i owiec (wiedziałyście? bo ja nie), więc podawanie czegoś jeszcze obciąży organizm, z tego też powodu nie dał mu wczoraj antybiotyku. Zalecił podać Kacprowi 4. raz Ivomec, a potem pobrać zeskrobinę. Za obie wizyty z Betamaxem i Ivomeciem zapłaciłam w sumie 20 zł.