Optymalizacja procesów sterylkowych.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw kwi 09, 2009 15:17

Motodrama pisze:
Marcelibu pisze:
milenap pisze:Proponuje ogłosić dex7 przywódcą Frontu Pro Kocuro-Kastracyjnego i przesłać informacje o kocurach, które znamy i które wymagają kastracji, dex7 sie zajmie kocurami, a reszta spokojnie może sobie ciachac kotki :mrgreen:

:ryk:

:ok:


Uważam, że wbrew opiniom niektórych użytkowniczek Dex7 zasługuje na uznanie - ilu facetów tak ochoczo kastruje kocury? - zwykle odwlekają decyzję jak najdłużej i wynajdują tysiąc przeciwności (zdrowotnych :D).


No właśnie sęk w tym, że nie wiadomo, czy dex7 cokolwiek robi, czy tylko stuka w klawiaturę. Bo ja mam nieodparte wrażenie, że to drugie.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw kwi 09, 2009 15:19

Pewnie na razie stuka.
Ale nie on pierwszy od tego zaczynał :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 09, 2009 15:19

annskr pisze:Myslę że Dex7 jest nowy, dopiero zakocony, uczy się i pyta - o to, o czym mówi się na forum i chce zrozumieć.

I myslę, że jest sens mu tłumaczyć - rzeczowo - nie złośliwie :wink:


Szkoda tylko, że on sam stosuje różne mniejsze i większe złośliwostki.

Może to jest zresztą mój problem: nie odpowiada mi specyficzne poczucie humoru i styl pisania tego użytkownika. Bardzo mi nie odpowiada :roll:
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw kwi 09, 2009 15:24

A wracając do meritum:
moje miasto wprowadziło od stycznia również talony dla kocurów.
I to jest świetne z praktycznego punktu widzenia. Bo jak łapie się dzikie-dzikie to już nie ma problemu: niezależnie od tego co się złapało można jechać do lecznicy. Wcześniej bywało tak, że jak się złapał kocur, to trzeba było wypuszczać.
Kiedyś z tego co pamiętam złapał się kocur bardzo podobny do kotki, na którą "polowałyśmy." Dopiero u weta okazało się, że cała akcja na marne.
Jasne, że priorytetem są kotki, ale moim zdaniem kastracja kocurów ma sens szczególnie w piwnicach: głównym powodem agresji lokatorów wobec kotów jest zapach. Kastracja kocurów pomaga wyeliminować ten problem.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw kwi 09, 2009 15:36

Anuk pisze:Jasne, że priorytetem są kotki, ale moim zdaniem kastracja kocurów ma sens szczególnie w piwnicach: głównym powodem agresji lokatorów wobec kotów jest zapach. Kastracja kocurów pomaga wyeliminować ten problem.

Anuk, myślę, że nikt z nas nie ma wątpliwości, że kastracja kocurów też jest potrzebna, choćby właśnie ze względu na smród.
Nie zgadzamy się jedynie z próbą przekonania nas, że kastracja kocurów w większym stopniu pozwala walczyć z przyrostem kociej populacji niż kastracja kotek ;)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 09, 2009 15:42

galla pisze:
Anuk pisze:Jasne, że priorytetem są kotki, ale moim zdaniem kastracja kocurów ma sens szczególnie w piwnicach: głównym powodem agresji lokatorów wobec kotów jest zapach. Kastracja kocurów pomaga wyeliminować ten problem.

Anuk, myślę, że nikt z nas nie ma wątpliwości, że kastracja kocurów też jest potrzebna, choćby właśnie ze względu na smród.
Nie zgadzamy się jedynie z próbą przekonania nas, że kastracja kocurów w większym stopniu pozwala walczyć z przyrostem kociej populacji niż kastracja kotek ;)


No bo generalnie jest tak, że gdyby nie brak finansów i mocny przerobowych, to cięło by się wszystko, co tylko wpadnie w ręce [klatkę/łapkę]. :twisted:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt kwi 10, 2009 17:04

Agn pisze:
galla pisze:
Anuk pisze:Jasne, że priorytetem są kotki, ale moim zdaniem kastracja kocurów ma sens szczególnie w piwnicach: głównym powodem agresji lokatorów wobec kotów jest zapach. Kastracja kocurów pomaga wyeliminować ten problem.

Anuk, myślę, że nikt z nas nie ma wątpliwości, że kastracja kocurów też jest potrzebna, choćby właśnie ze względu na smród.
Nie zgadzamy się jedynie z próbą przekonania nas, że kastracja kocurów w większym stopniu pozwala walczyć z przyrostem kociej populacji niż kastracja kotek ;)


No bo generalnie jest tak, że gdyby nie brak finansów i mocny przerobowych, to cięło by się wszystko, co tylko wpadnie w ręce [klatkę/łapkę]. :twisted:

Znaczy klatkę-łapkę też z rozpędu? :wink: :lol:

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 10, 2009 17:06

Anuk pisze:
annskr pisze:Myslę że Dex7 jest nowy, dopiero zakocony, uczy się i pyta - o to, o czym mówi się na forum i chce zrozumieć.

I myslę, że jest sens mu tłumaczyć - rzeczowo - nie złośliwie :wink:


Szkoda tylko, że on sam stosuje różne mniejsze i większe złośliwostki.
....

No, ale jak dla ciebie, przecież nie tylko on. Czyż nie?

Anuk pisze:Może to jest zresztą mój problem: nie odpowiada mi specyficzne poczucie humoru i styl pisania tego użytkownika. Bardzo mi nie odpowiada :roll:

No właśnie. Nie tylko on jeden, ale to twoje prawo. Nie wiem tylko w jakim celu usiłujesz je tak intesywnie egzekwowac.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 14, 2009 8:07

A ja czekam i czekam na kolejny wywód Dex7, szczególnie ten matematyczny :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 21, 2009 9:23

annskr pisze:A ja czekam i czekam na kolejny wywód Dex7, szczególnie ten matematyczny :wink:

Chyba jeszcze liczy. :wink:

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 21, 2009 9:35

PcimOlki pisze:
Agn pisze:
galla pisze:
Anuk pisze:Jasne, że priorytetem są kotki, ale moim zdaniem kastracja kocurów ma sens szczególnie w piwnicach: głównym powodem agresji lokatorów wobec kotów jest zapach. Kastracja kocurów pomaga wyeliminować ten problem.

Anuk, myślę, że nikt z nas nie ma wątpliwości, że kastracja kocurów też jest potrzebna, choćby właśnie ze względu na smród.
Nie zgadzamy się jedynie z próbą przekonania nas, że kastracja kocurów w większym stopniu pozwala walczyć z przyrostem kociej populacji niż kastracja kotek ;)


No bo generalnie jest tak, że gdyby nie brak finansów i mocny przerobowych, to cięło by się wszystko, co tylko wpadnie w ręce [klatkę/łapkę]. :twisted:

Znaczy klatkę-łapkę też z rozpędu? :wink: :lol:


Fszystko! :mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto kwi 21, 2009 9:39

wywód matematyczny Dexa logicznie jest ok, natomiast pomija aspekty tzw. realne, takie jak migracja kotów chociażby.

Jeśli rozważamy stado na bezludnej (bezkociej) wyspie, to faktycznie, nie ma znaczenia którą płeć kastrujemy.

Też dyskutowałam na temat uporu w łapaniu kotek i wypuszczaniu kotów z forumowiczką z Łodzi ;) i nie jestem do końca przekonana, że należy sterylizować TYLKO kotki.

Za sterylizacją GŁÓWNIE i w pierwszej kolejności kotek dla mnie przekonujący jest argument pt. zapobieganie ropomaciczu, no i głośne rujki...
Ale nie zgodzę się, że należy ograniczyć się z akcjami tylko do kotek. Wiem, kasa...

jak niosłam swojego kota na kastrację, czułam się podle, feministka kastrująca kociego faceta... ;)
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10865
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Wto kwi 21, 2009 9:57

Aktualnie dex7 zajmuje się rzeźbą. Kocury już zrobiły swoje, ASAF daje dexowi7 prawo do przynajmniej miesięcznego odpoczynku od tematu.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Wto kwi 21, 2009 10:46

Malk pisze:Jeśli rozważamy stado na bezludnej (bezkociej) wyspie, to faktycznie, nie ma znaczenia którą płeć kastrujemy.

Ależ oczywiście, że ma - wszystko to wyliczyłam kilka postów wcześniej.
Chyba że od razy wykastrujesz 100% samców, to rzeczywiście żadna kotka nie zajdzie w ciążę. Po tym jak już urodzi te kociaki, które zrobi jej kocur przed wykastrowaniem go. I jeśli szybko wykastruje się wszystkie kocury, które z tychże ciąż przyjdą na świat, żeby nie było niespodzianek. Wtedy rzeczywiście miałoby to sens. W innym wypadku - nawet na bezludnej wyspie - kilka kocurów wystarczy, żeby i setka kocic latała zaciążona.
I w związku z tym w wywodzie dex7 niestety brak logiki. Jest za to dużo pobożnych życzeń ;)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 21, 2009 10:55

[quote="Malk"]Za sterylizacją GŁÓWNIE i w pierwszej kolejności kotek dla mnie przekonujący jest argument pt. zapobieganie ropomaciczu, no i głośne rujki...
Ale nie zgodzę się, że należy ograniczyć się z akcjami tylko do kotek. Wiem, kasa...[quote]

Z argumentem kasy też nie bardzo mogę się zgodzić:

sterylka jednej kotki to ok.100zł - raz na kilka lat płodnego życia tej kotki, powiedzmy 3-5 - w tym czasie oszczędzamy na 2mioty rocznie * 3 kociaki w miocie * 4 lata * 35zł szczepienie + odrobaczenie = jakieś 800zł

kastacja jednego kocurka - ok.50zł, ile ten kocurek może mieć dzieci? Co najmniej trzy razy tyle, co kotka, o ile znajdzie partnerki :wink:

Przewrotne to nieco - ale teoretycznie prawdziwe. Jak wygląda w realu - nie wiem.

Koty to 1/3 populacji, kotki - 2/3. Przynajmniej tak wynika z naszej statystkiki aktualnej i ubiegłorocznej - tniemy to, co się w klatkę złapie, chętnych nie odpędzamy - i ilości układają się idealnie.

Aspekty zdrowotnie - kotki po sterylce chronione są przed ropomaciczem, wyniszczającymi ciążami i karmieniem maluchów.

Kocurkom odechciewa się walk o partnerki - a jak groźne są te walki, miałam okazję sprawdzić na Kaflu - ropne rany groziły mu śmiercią.
Biją się, owszem - o terytorium, o dominację - ale znacznie mniej zajadle - obserwowałam to na przykładzie wychodzących kotów znajomych, no i u mnie w domu - kilka razy koty się sczepiły i zgryzły, ale nie było ran wymagających interwencji lekarza - ot, zadrapania.

Dla nielubiących kotów - mniej kocich godowych wrzasków, mniej aromatycznego znaczenia, więcej wylegujących się w słońcu rozleniowionych kotów - łatwiej przekonać do pozytywnego postrzegania kotów.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 81 gości