Po godz.17 zadzwoniła do mnie dyrektorka schroniska z informacją, że właśnie do schroniska trafiła zaniedbana „persiczka” i jutro kierowca może mi ją przywieźć. Nie czekając do jutra zwróciłam się z prośbą do Lutki o transport kotki do mnie. Od ponad godziny kotka jest u mnie.
Jak widać ma na sobie skorupę z kołtuna i jutro czeka ją golenie. Została znaleziona pod Bydgoszczą poza obszarem, za które odpowiada schronisko. Mimo to została przyjęta, nakarmiona i oddana pod moją opiekę. Postaram się zadbać o nią najlepiej jak tylko mogę.