Hej:)
Jak już wspomniała Monika, mój tymczas Ziutek został kilka dni temu wyadoptowany:) Mam nadzieję, że poradzi sobie w towarzystwie 2 kotek i pieska - jeśli nie, wezmę go z powrotem. Jednak jestem dobrej myśli, bo nowy właściciel Ziutka dzwonił i mówił, że mimo szoku, kotek powoli się rozgaszcza:)
A dziś wielkie dzięki dla Ciapkowa za szybką nocną interwencję - kolega znalazł potrąconego przez auto kotka w Redłowie, z przetrąconą miednicą i chyba zmiażdżonymi nóżkami, dał mi znać, i dzięki nr tel. od Moniki oraz interwencji Ciapkowa kotek trafił do weta na Kielecką, a potem do schroniska. Dojechałam rowerkiem na miejsce i oceniam okiem laika, że kocio da radę, jest silny. Rano się okaże, co z nim, będę dzwoniła, chyba, że ktoś z Ciapkowa się tu odezwie:)
Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki za kotka z Redłowa!!!